Argentyna wygrała z Francją (3:3, k. 4-2) w finale mistrzostw świata w Katarze, a jednym z bohaterów został Emiliano Martinez. Prezentował się świetnie między słupkami. Nie udało mu się zatrzymać jedynie Kyliana Mbappe, który zdobył hat-tricka. Bramkarz miał kompleksy z tego powodu i leczył je... drwiąc z rywala. Najpierw dogryzał Francuzowi w szatni Lusail Stadium, kiedy to poprosił kolegów o minutę ciszy dla 24-latka. Następnie, podczas mistrzowskiej fety z kibicami na ulicach Buenos Aires nosił ze sobą lalkę z podobizną Mbappe niczym małe trofeum, za co spadła na niego fala krytyki.
Od zakończenia mundialu minęły już niespełna dwa miesiące, a dopiero teraz Martinez zabrał głos w sprawie swojego skandalicznego zachowania. Argentyńczyk udzielił wywiadu "France Football" i przeprosił za drwiny z Mbappe. Najpierw odniósł się do sytuacji z szatni i podkreślił, że nie chciał zranić napastnika PSG.
- Nie chciałem nikogo skrzywdzić. Przez całą karierę dorastałem z Francuzami i nigdy nie miałem z nimi najmniejszego problemu. To, co dzieje się w szatni, powinno w niej zostać i nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Takie piosenki są normalne. Pamiętam, że kiedy Francja pokonała nas na mundialu w 2018 roku, to wówczas śpiewała o Leo Messim. Podobnie, jeśli drużyna pokona Brazylię, to zaśpiewa o Neymarze. Tak więc prywatnie nie mam nic do Mbappe. Darze go wielkim szacunkiem. Jeśli śpiewamy o nim lub o Neymarze, to dlatego, że są jednymi z najlepszych na świecie - podkreślił Martinez.
Bramkarz odniósł się również do fety mistrzowskiej. Zaprzeczył, że to on był pomysłodawcą kontrowersyjnej laleczki. Miał mu ją wręczyć jeden z fanów. - Ludzie po drodze rzucali w nas wieloma lalkami. Nie liczyłem dokładnie, ale była ich setka. Podniosłem jedną z nich, bo mnie rozśmieszyła. Trzymałem ją przez dwie sekundy, a później odrzuciłem. I to tyle. Więc nie rozumiem, jak inni mogli pomyśleć, że wyśmiewam Mbappe. Przecież on strzelił mi cztery gole! Cztery gole w finale... Pewnie myśli, że to ja jestem jego manekinem! - żartował Martinez.
Argentyńczyk zdradził, że po ostatnim gwizdku pogratulował francuskiemu napastnikowi wspaniałego meczu. - Powiedziałem mu, że gra przeciwko niemu, to była przyjemność. Przecież on tak naprawdę w pojedynkę prawie wygrał to spotkanie. Udowodnił, że ma ogromny talent. Kiedy Messi się zatrzyma, jestem pewien, że Kylian zdobędzie wiele Złotych Piłek - zakończył.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Do sprawy drwin Martineza odniósł się również sam poszkodowany. Mbappe stwierdził, że "nie ma zamiaru tracić energii na wyjaśnianie tej sytuacji". Inne zdanie w tej sprawie wyraził Noel Le Graet, prezes Francuskiego Związku Piłki Nożnej (FFF). Działacz wysłał oficjalny list do prezesa argentyńskiej federacji (AFA), Claudio Tapii, w którym zaprotestował przeciwko gestom Martineza.