Ostatnie lata są dla Aubameyanga są prawdziwą huśtawką nastrojów. Po przejściu do Arsenalu w 2018 jego kariera wyraźnie zahamowała, a to spowodowało, że "Kanonierzy" za wszelką cenę chcieli się go pozbyć. Z pomocą przyszła FC Barcelona, gdzie Gabończyk wyraźnie się odbudował, notując bardzo dobry sezon. Z jego punktu widzenia, kolejnym problemem okazało się ściągnięcie przez "Baugranę" Roberta Lewandowskiego, co odebrało mu minuty spędzone na boisku. W związku z tym Aubameyang zdecydował się przejść do Chelsea, gdzie zagrał w 18 spotkaniach, strzelając 3 gole i notując jedną asystę.
W związku ze słabą pozycją w oczach Grahama Pottera 33-letni napastnik postanowił poszukać dla siebie odpowiedniej alternatywy. Zgodnie z informacjami podawanymi przez "The Telegraph", Gabończyk nie może narzekać na brak możliwości. Jego usługami zainteresowane są Atletico Madryt, AC Milan oraz Los Angeles FC. Wstępnie chęć rozmów na temat kontraktu wyraziła także FC Barcelona.
Wiele wskazuje też na to, że doświadczony snajper ostatecznie odrzucił propozycję klubu z MLS, który był zainteresowany pozyskaniem go jeszcze przed rozpoczęciem sezonu za oceanem. Ekipa z Los Angeles liczyła na wypożyczenie zawodnika, który z marszu stałby się jedną z gwiazd drużyny. Niestety dla klubu z zachodniego wybrzeża, Aubameyang postanowił nadal walczyć o pozycję w Chelsea i ewentualnie zmienić barwy latem 2023 roku.
Kolejnym problemem dla reprezentanta Gabonu mogą być decyzje transferowe Chelsea. Zimą do klubu przyszło dwóch ofensywnych graczy - Joao Felix i Michajło Mudryk. Dodatkowo Graham Potter nie jest obecnie zwolennikiem typowych wysuniętych napastników, wykorzystując na pozycji nr 9 Kaia Havertza.