Jorginho i Verratti zabrali głos po klęsce Włochów. "Koszmar do końca życia"

Włosi przegrali 0:1 z Macedonią Północną i drugi raz z rzędu nie zagrają na mistrzostwach świata. - Powinniśmy to wygrać, ale to jest piłka nożna. Absolutny koszmar - mówili reprezentanci Włoch po zakończeniu spotkania.

2840 dni. Tyle minęło od ostatniego meczu reprezentacji Włoch na mistrzostwach świata. "Squadra Azzurra" wygrała 2:1 z Anglią po bramkach Claudio Marchisio oraz Mario Balotelliego w fazie grupowej mundialu w 2014 roku. Teraz drugi raz z rzędu Włosi nie wywalczyli awansu na najważniejszą piłkarską imprezę. "Przecież to jest jakiś kompletny absurd" - pisali eksperci na Twitterze po kompromitacji Włochów z Macedonią Północną (0:1).

Zobacz wideo Czesław Michniewicz odkrywa karty. Zaskakujące zmiany w składzie

Włoscy piłkarze zdruzgotani po kompromitacji w barażach. "Koszmar"

Włosi mieli ogromną przewagę nad Macedonią Północną, stworzyli sobie multum sytuacji, ale ostatecznie żadnej z nich nie zamienili na bramkę. Ta sztuka udała się jedynie Aleksandarowi Trajkovskiemu w 92. minucie. Piłkarze nie ukrywają, że są zdruzgotani po tej kompromitacji.

- Trudno zrozumieć tę sytuację. Zdominowaliśmy ten mecz i powinniśmy go wygrać. Musieliśmy to zrobić. Ale to jest piłka nożna, teraz trudno to wytłumaczyć. To dla nas koszmar, katastrofa. Trudno przejść od bohatera do zera - mówił Marco Verratti.

Reprezentacja Włoch mogła uniknąć rywalizacji w barażach, jeżeli Jorginho zamieniłby na bramkę choć jeden rzut karny w meczach ze Szwajcarią - oba spotkania kończyły się remisami i w obu piłkarz Chelsea zmarnował jedenastkę - Całe życie będę myślał o tych karnych. Czuję bardzo duży ból, a dwukrotnie nieudzielenie pomocy własnej drużynie bardzo mnie obciąża. Wciąż nie dowierzam w to, co się stało. Te błędy, które popełniliśmy w ostatnich meczach, zrobiły różnicę. Ludzie mówią, że musimy się podnieść i iść dalej, ale to nie takie łatwe - komentował Jorginho po meczu.

Roberto Mancini zdecydował, że oszczędzi Giorgio Chielliniego na finał baraży i wpuścił go dopiero w końcówce meczu z Macedonią. - Nie można mówić, że byliśmy aroganccy. Ale jesteśmy zrozpaczeni. Popełnialiśmy błędy od września i teraz za nie płacimy. Jest w nas duża pustka i mamy nadzieję, że ta porażka da nam siłę, żeby iść do przodu. Mam nadzieję, że nadal będziemy pracować z Mancinim - przyznał Chiellini. Macedonia Północna zagra 29 marca z Portugalią w finale baraży - Portugalczycy pokonali 3:1 Turcję.

Więcej o: