Reprezentacje Rosji i Białorusi zostają wykluczone z rywalizacji międzynarodowej w niemal każdym sporcie, a decyzja ma oczywiście związek z inwazją w Ukrainie. Nie inaczej jest w hokeju, gdzie cztery dni przed rozpoczęciem przez Rosję działań militarnych kadra zdobyła srebrny medal IO w Pjongczangu. Tamtejsi działacze i politycy walczyli o powrót do rywalizacji, ale Międzynarodowa Federacja Hokeja na lodzie pozostała nieugięta.
- Sport i polityka są ze sobą powiązane, taka jest obecna sytuacja na świecie. Wszyscy działacze sportowi i nasi wrogowie z IIHF, na czele z prezesem organizacji Lucem Tardifem, powinni się nad tym zastanowić - grzmiał niedawno były rosyjski hokeista i trener Andriej Nazarow i niemal żądał przywrócenia rosyjskiej kadry do rywalizacji międzynarodowej. Dziś wiadomo, że "wrogowie" pozostali nieugięci.
W poniedziałek 12 lutego Międzynarodowa Federacja Hokeja na lodzie opublikowała oficjalne oświadczenie w sprawie Rosji i Białorusi. "Na podstawie dokładnej analizy Rada IIHF stwierdziła, że ponowne włączenie drużyn rosyjskiej i białoruskiej do zawodów IIHF nie jest jeszcze bezpieczne. W związku z tym Rosja i Białoruś nie wezmą udziału w sezonie 2024/2025. Decyzja ta będzie dotyczyć także białoruskiej drużyny w związku z ostatnią rundą kwalifikacyjną do igrzysk olimpijskich, która zostanie rozegrana w sierpniu 2024 roku" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Obie kadry nie wezmą udziału w mistrzostwach świata, a Białoruś na pewno nie pojedzie też na następne igrzyska olimpijskie. Z komunikatu dowiadujemy się, że w maju 2025 zapaść ma również decyzja ws. kolejnego sezonu i ewentualnego startu Rosji w IO. "Rada IIHF będzie w dalszym ciągu monitorować sytuację" - pisze IIHF.
W Rosji hokej to zdecydowanie sport narodowy. Tamtejsza kadra w 2018 roku wygrywała IO, pięć razy świętowała triumf na mistrzostwach świata, a osiem razy zajmowała miejsca na niższym stopniu podium. Zespół przez lata nazywany był "czerwoną maszyną" i jako jeden z niewielu był w stanie rywalizować z USA i Kanadą.
Nieugięta postawa władz światowego hokeja z pewnością rozzłości zarówno Władimira Putina, jak i Aleksandra Łukaszenkę. Hokej na lodzie to od lat ulubiony sport obu dyktatorów, którzy chętnie pojawiali się na meczach reprezentacji i drużyn klubowych, a także sami często zakładali łyżwy i próbowali swoich sił na lodzie.