Salahdine Parnasse (19-2) został zawodnikiem KSW w 2017 roku i w imponującym stylu wygrał pięć pojedynków z rzędu. Mało tego został mistrzem wagi piórkowej, natomiast niespodziewanie tytuł stracił w pojedynku z Danielem Torresem, który znokautował go w niespełna dwie minuty. Bardzo szybko wziął jednak rewanż, a następnie obronił pas z Danielem Rutkowskim. Następnie sięgnął po tytuł wagi lekkiej, a w grudniu chciał nawet zostać pierwszym w historii potrójnym mistrzem KSW. Nie udało mu się jednak tego dokonać, gdyż poległ z Adrianem Bartosińskim (16-0).
Francuz znokautował za to w kwietniu Valeriu Mirceę (30-9-1) i obronił pas wagi lekkiej podczas pierwszej w historii gali KSW w Paryżu. Tym samym wypełnił kontrakt i stał się wolnym zawodnikiem. Błyskawicznie rozpoczęły się rozmowy zarówno z polską organizacją, jak i PFL oraz UFC. Na końcu liczyły się jednak tylko dwie (PFL oraz KSW), gdyż sam zainteresowany zaznaczył, że priorytetem są pieniądze.
Ostatecznie ogłoszono niedawno, że zostaje w KSW na następne miesiące, ponieważ podpisał kontrakt na pięć walk. 26-latek zdradził teraz, dlaczego zdecydował się zostać w Polsce. - KSW to organizacja, w której się rozwinąłem. Jestem bardzo dobrze traktowany - rozpoczął. Nie ukrywa, że najważniejsze były właśnie pieniądze. - Mieliśmy świetne oferty, a teraz będziemy zarabiać 2,5 razy więcej niż poprzednio - wyjaśnił na antenie RMC Sport.
Zaznaczył, że KSW zaproponowało mu dużo większe wynagrodzenie niż UFC. - Wielka kasa, znacząco przekracza sześć cyfr. Oferta UFC była warta 20-30 razy mniej. Gdybym tam przeszedł, musiałbym wrócić do pracy hydraulika - stwierdził żartobliwie, wracając do czasów, gdy jeszcze trzy lata temu był zmuszony jednocześnie pracować, jak i rozwijać sportową karierę.
Mimo wszystko jego menadżer Atch nie uważa, że zostanie w KSW to dla zawodnika krok w tył. - Chcemy, by Salahdine walczył z najlepszymi. I nawet w KSW może bić się ze światową czołówką - ocenił. - To moje życie. Jestem szczęśliwy, że mogę żyć tylko ze sportu. Mogę się zmierzyć z każdym, kogo mi zaproponują - oznajmił Parnasse.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy Parnasse wróci do klatki, natomiast wydaje się, że w kolejnym starciu zmierzy się z Wilsonem Varelą. Nie wyklucza jednak, że w przyszłości chciałby zawalczyć na gali KSW Epic np. w formule bokserskiej. - KSW da mi dużo, mogę tu uprawiać różne dyscypliny. Boks - to jedna z moich pasji. Tylko KSW dało mi taką szansę - podsumował.
Poniżej cały materiał wideo: