Za nami gala Clout MMA 4, która odbyła się w sobotę 9 marca w łódzkiej Atlas Arenie. Podczas wydarzenia w oktagonie zobaczyliśmy dziewięć pojedynków. W walce wieczoru spotkali się Marcin Najman z Jackiem Murańskim. I choć ten pierwszy miał większe doświadczenie w MMA niż Murański, to znów zawiódł kibiców i spisał się poniżej oczekiwań.
Pojedynek Najmana z Murańskim trwał zaledwie 48 sekund. Cesarz "freak fightów" był bierny i nie zadawał wielu ciosów. Po jednym z nich padł na ziemię i sędzia zaczął go odliczać do dziesięciu. - Najman próbował później pokazywać, że Murański trafił go w oko. Ale wcześniej został wyliczony do dziesięciu. To był koniec. Po 48 sekundach, które przewalczył z Murańskim - pisał Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl.
Porażka nie była jego jedynym zmartwieniem. Po zakończonej walce "Cesarz" musiał udać się do szpitala z powodu kontuzji oka, następnie podzielił się swoimi przemyśleniami w mediach społecznościowych. - Chciałem iść na totalną wymianę, chciałem go zmieść, ale skończyło się uszkodzeniem oczodołu - wyznał.
Najman przeszedł już szczegółowe badania w szpitalu i opuścił szpital. W niedzielę 10 marca za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał komunikat, w którym przekazał nowe informacje dotyczące swojego stanu zdrowia.
- Kontuzje się zdarzają. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak gdyż przestałem widzieć na oko. Mam złamany oczodół w dwóch miejscach. Poszedłem piecem i za każdym razem jak podejdzie mi ten sz*****ż pod rękę zrobię to samo. W środę będzie decyzja czy konieczna będzie operacja - przekazał.
Dla Najmana była to piąta porażka z rzędu. Murański z kolei po tej walce ma serię trzech wygranych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!