Anthony Joshua szedł jak burza. Mogło się wydawać, że zdominuje wagę ciężką na długie lata, ale ostatnie miesiące brutalnie go zweryfikowały. I choć nadal jest w czołówce, to na koncie ma aż trzy porażki. Ale po kolei.
AJ dał się poznać szerszej publiczności, gdy w 2012 wygrał igrzyska olimpijskie w Londynie. Na ringu zawodowym też szybko zaczął rządzić i nie bał się wymagających wyzwań. Został mistrzem w królewskiej dywizji szybciej niż się spodziewano. Jasne, Muhammad Ali był młodszy, gdy sięgał po tytuł (miał 22 lata), ale pas zdobył dopiero w 20. pojedynku. Nawet Mike Tyson, który jest najmłodszym mistrzem w historii królewskiej kategorii, dokonał tego dopiero w 29. występie. Joshua w szesnastej walce. To on zakończył karierę Władimira Kliczki, który ponad dekadę (wraz ze swoim bratem Witalijem) rządził wagą ciężką.
Dopiero dziś, z perspektywy czasu, możemy się domyślić, że Kliczko był już po drugiej stronie rzeki. Mit Joshui najpierw naruszył Andy Ruiz Junior w 2019 roku, ale Brytyjczyk wygrał w rewanżu. W ostatnich dwóch starciach lepszy od Joshui okazał się Ołeksander Usyk. I to właśnie Ukrainiec oraz Tyson Fury są uznawani za najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej. Joshua, Ruiz, Deontay Wilder to zawodnicy wymieniani w dalszej kolejności. Joshua musi teraz wrócić na zwycięską ścieżkę.
"Eddie Hearn, promotor, Joshui, oświadczył, że AJ wróci na ring na przełomie stycznia i lutego. Jego rywalem prawdopodobnie zostanie Dillian Whyte, który najpierw - w listopadzie - będzie musiał pokonać Jermaine'a Franklina. Drugą opcją dla Joshui jest Otto Wallin" - informuje platforma DAZN.
W 2015 roku Joshua znokautował Whyte'a w 7. rundzie. Dillian (28-3) w ostatniej swojej walce poległ z Tysonem Furym. Z kolei Otto Wallin (24-1) wypromował się, gdy kilka lat temu okazał się trudną przeprawą dla Fury'ego. I to jedyna porażka Szweda na zawodowym ringu.
Mówi się, że nic boksu nie zabije, ale też nic go nie uratuje. Nawet oddani sympatycy pięściarstwa dawno pogubili się w zagmatwanych rankingach. Czy poznamy kiedyś najlepszego pięściarza wagi ciężkiej? Promotorom na tym niespecjalnie zależy. - Im więcej niepotrzebnych pasów i kategorii, tym więcej starć, po których można liczyć na ogromne zyski - słyszymy od ekspertów. Więcej znajdziecie TUTAJ.