Zajmująca obecnie 74. miejsce w rankingu WTA Qinwen Zheng idzie przez turniej Roland Garros jak burza. W trzeciej rundzie utalentowana tenisistka z Chin wyeliminowała Alize Cornet (Francuzka skreczowała), a w kolejnej rundzie zagra z Igą Świątek (WTA 1). Jej historia pokazuje, jak wiele może znaczyć upór i wsparcie bliskich.
Aby ułatwić życie swoim znajomym, którzy mają trudności z wymową języka mandaryńskiego, wschodząca chińska gwiazda tenisa często występuje pod pseudonimem Ana. W piątkowym wywiadzie 19-latka przyznała, że pracownicy firmy IMG, która zarządza jej wizerunkiem, często mówią do niej "Fire", odnosząc się do atomowych uderzeń zawodniczki w trakcie spotkań.
W grze Zheng rzeczywiście jest dużo siły i pasji, co pokazała chociażby w starciu drugiej rundy z Simoną Halep. 19-latka jest jedną z liderek tak zwanego pokolenia Li Na - grupy młodych chińskich graczy, którzy pojawili się na scenie po sukcesie Li, pierwszej chińskiej mistrzyni wielkoszlemowej w grze pojedynczej i wieloletniej jednej z najlepiej zarabiających zawodniczek.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Li, która przeszła na emeryturę we wrześniu 2014 roku w wieku 32 lat, była jednym z katalizatorów decyzji WTA Tour o zwiększeniu swojej obecności w Chinach. Wskutek tego na koniec sezonu organizowane są tam finały WTA (w Shenzen), gdzie pula nagród dla zwycięzcy wynosi ponad cztery miliony dolarów.
Qinwen Zheng obecnie mieszka w Barcelonie, a jej trenerem jest były tenisista Pere Riba. Chinka większość swojego krótkiego życia spędziła poza domem. Pochodząca z Shiyan w środkowych Chinach Zheng została zachęcona przez rodziców do wybrania sportu. - Moi rodzice chcieli, żebym wybrała pomiędzy koszykówką, badmintonem i tenisem. Dowiedziałam się wtedy, że właśnie tenis jest moim ulubionym sportem - mówiła.
Nastolatka wspominała także, że pojawiła się u niej idea gry w tenisa stołowego. - Czułem, że w tenisie jest więcej miejsca do rywalizacji. Tenis to gra z wyboru. Nie chodzi o to, kto jest najsilniejszy, kto jest najpotężniejszy lub najszybszy. Każda decyzja, którą podejmujesz na korcie, może całkowicie zmienić grę - oceniła.
W wieku zaledwie 8 lat Zheng przeprowadziła się do Wuhan, stolicy prowincji Hubei, oddalonej od jej rodzinnego domu o ponad 400 kilometrów. Chinka spędziła tam cztery lata. - To był dla mnie trudny czas, ponieważ nie było obok mnie rodziców. Przyjeżdżali do mnie tylko raz w tygodniu. Mój tata widział, że jestem dobra i chciał zobaczyć, czy coś zdziałam w szkole tenisowej w Wuhan.
Skauci szybko dostrzegli talent Zheng. W wieku 11 lat związała się z firmą IMG po tym, jak jej ojciec przekonał matkę do odbycia długiej podróży do Stanów Zjednoczonych w listopadzie 2013 roku, aby wziąć udział w Nick Bollettieri Discovery Open, wydarzeniu w IMG Academy w Bradenton dla młodych graczy bez zaproszenia. - Moja mama nie chciała jechać, ale mój tata powiedział, że byłam najlepsza w Chinach w swojej grupie wiekowej - wspominała.
Jak się okazało, był to początek jej niezwykle udanej, choć wciąż jeszcze bardzo krótkiej kariery. Obecnie Zheng jest jedną z rewelacji French Open, co udowodniła w starciach odpowiednio z Belgijką Maryną Zanevską (WTA 62), Rumunką Simoną Halep (WTA 19) i Francuzką Alize Cornet (WTA 40), która skreczowała, przy stanie 6:0, 3:0 na korzyść Chinki.