Gdy rozlosowano drabinkę turnieju, trudno było oczekiwać, żeby Magda Linette właśnie w Rzymie miała odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w karierze przeciwko zawodniczce z najlepszej dziesiątki rankingu WTA. Mierzyła się z Czeszką Petrą Kvitovą i wiadomo było, że to dla niej bardzo trudna rywalka, więc początek spotkania w I rundzie włoskiego turnieju mógł zaskakiwać.
Polka wygrała pierwszą partię aż 6:1. "Linette szybko przełamała Czeszkę (10. WTA), prowadząc 3:0. W międzyczasie obroniła także trzy break pointy. Poddenerwowana Kvitova wyrzucała kolejne piłki, tracąc w szóstym gemie serwis ponownie. Linette kontrolowała przebieg partii, zamykając ją wynikiem 6:1. Była bardzo skuteczna - wykorzystała obie szanse na przełamanie utytułowanej rywalki" - napisał dziennikarz Sport.pl, Dominik Senkowski.
Później Czeszka obudziła się jednak i to ona grała o wiele lepiej, dzięki czemu wygrała drugiego seta bez gema oddanego Linette, a trzecią partię 6:2 i to 10. rakieta świata awansowała do kolejnej rundy turnieju w Rzymie. Linette pozostał niedosyt po świetnym początku meczu.
"Psychika ze stali u Petry Kvitovej i świetny powrót w meczu z Magdą Linette" - opisał spotkanie oficjalny profil WTA na Twitterze, który opublikował ostatnią akcję meczu Polki i Czeszki, a także chwile później - gdy Kvitova z zaciśniętą pięścią cieszy się z wygranej, a później gratuluje Linette dobrego meczu.
"Kiepski set, a później dominacja" - tak piszą po tym spotkaniu dziennikarze portalu CTK, czyli Czeskiej Agencji Informacyjnej. Mają też specjalne, czeskie określenie na to, co w tym meczu przydarzyło się Magdzie Linette. "Kvitova w pierwszym secie popełniła wiele błędów i wygrała tylko jednego gema, ale później Polka 'dala kanara', a Czeszka zamieniła swoją dominację w wygraną w całym meczu" - tłumaczą. "Dala kanara", czyli "dała kanarka". A kanarkiem w Czechach potocznie nazywa się właśnie porażkę 0:6 w secie.
Dziennikarze CTK zauważyli także, że był to pierwszy raz od jedenastu lat, gdy Kvitova musiała rozegrać mecz pierwszej rundy turnieju w Rzymie. Zawodniczek z wolnym losem było bowiem tylko osiem, a Czeszka po raz pierwszy jest tak nisko w rankingu, choć i tak w poniedziałek awansowała z jedenastego na dziesiąte miejsce dzięki grze w ćwierćfinale turnieju w Madrycie.
W drugiej rundzie Kvitova zmierzy się z lepszą z pary: Christina McHale (94. w rankingu WTA) i Wiera Zwonariowa (113. w rankingu WTA). Dla 46. w rankingu Linette to już trzecia porażka w pierwszej rundzie z rzędu - w turnieju w Madrycie odpadła po meczu z Chinką Saisai Zheng, a w Charleston z Marią Camilą Osorio Serrano.