Zaczęło się. Kłopoty Thurnbichlera. Małysz ostro: "Nie możemy tego tak zostawić"

Początek sezonu w Pucharze Świata w skokach narciarskich przyniósł falstart polskich skoczków. Słaba forma, słabe wyniki i rosnąca krytyka ze strony mediów. To jednak nie jedyne problemy, z jakimi zmagać się musi trener polskiej kadry Thomas Thurnbichler. Tym razem Austriakowi oberwało się od samego Adama Małysza. Czy szef PZN podejmie radykalne kroki?

Tylko Piotr Żyła i Dawid Kubacki zapunktowali w niedzielnym konkursie Pucharu Świata, który odbył się w niemieckim Klingenthal. Obaj zajęli miejsca w trzeciej dziesiątce zawodów. Głos na antenie stacji TVN zabrał Adam Małysz - prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Zobacz wideo Maciej Kot

Mocne słowa Małysza. Czy będą zmiany?

- Nie możemy tego tak zostawić, bo jednak jesteśmy, jakby nie było, zwierzchnikami Thomasa. Thomas musi powiedzieć, jaki jest jego plan na to, żeby zawodnicy zdecydowanie się poprawili. Bo dzisiaj nie ma czasu na nie wiadomo jakie trenowanie. Zawodnicy muszą skakać. - powiedział szef polskich skoków.

Wedle zapowiedzi w najbliższym czasie ma dojść do spotkania kierownictwa związku ze szkoleniowcem kadry. Czy będzie to koniec Thomasa Turnbichlera w reprezentacji Polski? Małysz dodał, że wierzy w przełom. Dziś to jednak myślenie mocno życzeniowe.

Polacy we wszystkich dotychczasowych konkursach Pucharu Świata byli co najwyżej trzecioplanowymi aktorami. Polscy kibice z zazdrością mogą spoglądać w kierunku Stefana Krafta, czy Karla Geigera. W swoim cieniu pozostawiają ich także skoczkowie, którzy dotąd nie byli głównymi bohaterami konkursów - tacy jak chociażby rewelacja początku sezonu Pius Paschke.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata prowadzi Kraft przed Andreasem Wellingerem i wspominanym Geigerem. Najlepszy z Polaków - Piotr Żyła - jest dopiero na dwudziestym miejscu. Kolejna okazja do rehabilitacji już w piątek. Wówczas odbędą się kwalifikacje do konkursu Pucharu Świata, który odbędzie się w szwajcarskim Engelbergu.

Więcej o: