Mimo że w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu udział wzięło pięciu Polaków, to w drugiej serii konkursowej zobaczyliśmy tylko dwóch - Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego. Już wcześniej wiadomo było, że w zawodach nie zobaczymy Macieja Kota, który został zdyskwalifikowany w kwalifikacjach za nieprzepisowy kombinezon. Szansę na występ wywalczyli za to Paweł Wąsek i Andrzej Stękała. Obaj jednak nie spisali się zbyt dobrze (Stękała - 40. miejsce, Wąsek - 37.) i szybko zakończyli rywalizację.
Liderem po pierwszej serii był zwycięzca sobotniego konkursu Karl Geiger, który pofrunął na odległość 141 metrów. Tym samym wyprzedzał on Anze Laniska, Lovro Kosa, Ryoyu Kobayashiego oraz Stefana Krafta. Na 17. miejscu uplasował się za to Piotr Żyła (132,5 m), natomiast 23. był Dawid Kubacki (128 m).
I choć obaj oddali lepsze skoki w drugiej serii, to nie udało im się finalnie zakończyć zawodów choćby w drugiej dziesiątce. Żyła po skoku na odległość 134 metrów zajął 22. miejsce, za to Kubacki dopiero 28. (129,5 m). Podobnie jak w sobotnich zawodach zwycięzcą został Karl Geiger, który w drugiej serii skoczył 141,5 m. Ostatecznie wyprzedził zatem zarówno Gregora Deschwandena (146,5 m), jak i Andreasa Wellinger (146,5 m).
Niedzielne wyniki nie spowodowały jednak zbyt dużych zmian w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej PŚ. Liderem wciąż pozostaje Stefan Kraft, który zajął w niedzielę dopiero dziewiąte miejsce, z dorobkiem 509 punktów. Drugą lokatę okupuje Andreas Wellinger (380 pkt), natomiast trzecią największy wygrany weekendu Karl Geiger (353 pkt). Najwyżej sklasyfikowany z Polaków Piotr Żyła zajmuje 20. pozycję (56 pkt). Żadnemu z naszych skoczków nie udało się poprawić miejsca w klasyfikacji generalnej.
Najbliższe konkursy PŚ odbędą się w dniach 16-17 grudnia, kiedy skoczkowie będą rywalizować na skoczni w szwajcarskim Engelbergu. Następnie czeka ich dwutygodniowa przerwa, po której rozpoczną Turniej Czterech Skoczni.