Dawid Kubacki niespodziewanie nie wystąpił w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Vikersund. Nikt z trenerem Thomasem Thurnbichlerem włącznie nie chciał zdradzić szczegółów jego nieobecności. Ograniczano się do zdawkowych komentarzy o "problemach osobistych" polskiego skoczka.
O sytuacji opowiedział sam Kubacki, który w poniedziałek zamieścił wpis na Instagramie. Napisał w nim, że jego żona Marta znalazła się w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, a jej stan jest ciężki. Polski skoczek dodał, że z tego powodu zakończył już rywalizację w sezonie 2022/23.
O kulisach feralnego dnia "Super Expressowi" opowiedział Edward Kubacki, ojciec 33-latka. Wyznał, iż jego synowa znalazła się w szpitalu z poważnymi zaburzeniami serca w niedzielny poranek. Wicelider Pucharu Świata od razu zrezygnował z udziału w konkursie w Vikersund i jeszcze tego samego dnia był już w Polsce. - Gdyby było trzeba, wysłalibyśmy po niego nawet prywatny odrzutowiec – powiedział "Super Expressowi" Jan Winkel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego.
Dawid Kubacki otrzymał liczne słowa wsparcia w komentarzach pod swoim postem na Instagramie. Przesłali je m.in. rywale ze skoczni Halvor Egner Granerud oraz Stefan Kraft czy wielu polskich sportowców. - Sport schodzi teraz na drugi plan. Moje myśli i myśli całego zespołu są z Dawidem, jego żoną i całą rodziną. Modlimy się za nich i przesyłamy siłę, jakiej teraz potrzebują, aby wszystko skończyło się dobrze - powiedział natomiast Thomas Thurnbichler, trener kadry skoczków, cytowany przez Polski Związek Narciarski.