Sensacja na mistrzostwach Europy! Polacy z fatalnym startem

Reprezentacja Polski siatkarzy do lat 20 zdecydowanie nie tak wyobrażała sobie początek rywalizacji na mistrzostwach Europy. Nasi kadrowicze przegrali we wtorek 1:3 (24:26, 25:21, 19:25, 21:25) z Turcją i mocno utrudnili sobie wyjście z grupy, z której awansują tylko dwa z ośmiu zespołów. Polacy to wicemistrzowie Europy w tej kategorii wiekowej sprzed dwóch lat.

Choć sezon reprezentacyjny seniorów w siatkówce dobiegł końca, dla Polski okraszony srebrnym medalem igrzysk olimpijskich w Paryżu, tego samego nie można powiedzieć o rozgrywkach juniorskich. Tam najważniejsza impreza roku dopiero się zaczyna. Mowa o mistrzostwach Europy do lat 20 w Grecji oraz Serbii. Udział bierze w nich 16 zespołów podzielonych na dwie grupy. Z każdej z nich do fazy pucharowej przechodzą tylko po dwie najlepsze, jako że później mamy już półfinał.

Zobacz wideo Don Kasjo ostro o Szpilce. "Nie traktuję go poważnie"

Polska - Turcja. Złe... złego początki 

Reprezentacja Polski dwa lata temu wywalczyła srebrny medal na zawodach we Włoszech. W finale pokonali ich gospodarze turnieju po niezwykle wyrównanym i emocjonującym boju (3:2), zaś w najlepszej drużynie turnieju znalazło się trzech naszych reprezentantów (Tytus Nowik, Jakub Majchrzak i Kajetan Kubicki). Tym razem Polacy w składzie z m.in. Jakubem Nowakiem (CHKS Chełm), Igorem Rybakiem (Astra Nowa Sól) czy Maksymilianem Graniecznym (Cuprum Stilon Gorzów), trafili do grupy z Serbią, Francją, Łotwą, Austrią, Ukrainą, Finlandią oraz Turcją.

To właśnie meczem z tymi ostatnimi nasz zespół rozpoczął walkę o kolejny medal, ale niestety już na samym początku znacznie ją sobie utrudnił. Polacy byli faworytami, lecz na samym boisku niewiele poszło dobrze. Już w pierwszym secie musieli praktycznie cały czas gonić wynik, przegrywali nawet 5:9. W końcówce udało im się odrobić straty, mieli nawet piłkę setową (24:23). Nie udało się jej jednak wykorzystać, a Turcy tego nie wybaczyli. Zdobyli trzy punkty z rzędu i to na ich konto powędrował pierwszy set.

Wielki powrót? Niestety, tylko jednorazowy wyskok

Wydawało się wówczas, że to będzie jedynie mały falstart. Szczególnie że nasi reprezentanci wygrali drugą partię. Znów musieli gonić wynik, ale tym razem zrobili to na tyle skutecznie, iż seta zwyciężyli do 21. Niestety to był jedynie przebłysk. Trzeci set to kolejne kłopoty. U Turków świetnie spisywał się Hamza Aslan. My zaś nie potrafiliśmy przebić się przez dobry blok rywali. Efekt? Po wyrównanym początku rywale odjechali na aż siedem punktów (15:22) i tego nie dało się już odrobić (19:25). 

Nasza kadra znalazła się pod ścianą, lecz nie zdołała odwrócić jeszcze tej sytuacji. W czwartym secie gra długo toczyła się niemal punkt za punkt, jednak końcówka to był popis Turków. Zwłaszcza ich bloku, który napsuł naszym siatkarzom zbyt wiele krwi. Ostatecznie rywale zwyciężyli seta do 21, a cały mecz 3:1, sprawiając sporą niespodziankę już na start.

W sytuacji, w której z grupy wychodzą tylko dwa zespoły, każda porażka boli szczególnie mocno. Wciąż jednak wszystko w rękach naszej reprezentacji. W środę 28 sierpnia o 20:00 nasza kadra zmierzy się z Austrią i tu, ani zresztą później, nie ma już miejsca na żaden błąd. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.