Nicola Zalewski w ostatnich tygodniach, w końcówce okienka transferowego, był bohaterem głośnej sagi. Wydawało się, że zamieni Rzym do Galatasaray, ale ostatecznie do transferu nie doszło, a działacze Romy zdecydowali się odsunąć piłkarza od pierwszego zespołu. Głos - w wypowiedzi dla Sport.pl - zabrał agent zawodnika Giovanni Ferro.
Od tego czasu Roma rozegrała jeden mecz - zremisowała z Genoą (1:1) i po czterech kolejkach zajmuje dopiero 16. miejsce w tabeli Serie A. Ma trzy punkty po trzech remisach. W środę niespodziewanie pracę stracił trener rzymskiego klubu - Daniele De Rossi. To człowiek, który bronił Polaka i przyznawał, że nie miał wpływu na decyzję decydentów o odsunięciu go od pierwszej drużyny.
Wydawać by się mogło, że to najgorsza możliwa wiadomość dla Zalewskiego. Czy nowy trener, ktokolwiek nim będzie, spróbuje przekonać działaczy do przywrócenia Polaka?
"Leggo" informowało, że wobec kontuzji Aleixsa Saelemakersa, który wypada z gry na dwa miesiące, a także trudnej sytuacji na wahadłach, Zalewski może zostać przywrócony do łask. Inną opcją miało być przyspieszenie adaptacji nowych, młodych zawodników - Samuela Dahla, Buby Sangare i Sauda Abdulhamida.
Porta romapress.net. dodał, że Roma jeszcze w środę podejmie decyzję w sprawie przyszłości Zalewskiego. Czas pokaże, czy rozstanie z de Rossim wpłynie na pozycję Polaka. 22-latek rozegrał w tym sezonie trzy spotkania ligowe. Z dobrej strony pokazał się we wrześniowych meczach reprezentacji Polski. Kolejna szansa na występ Zalewskiego, to spotkanie w następnej kolejce z rewelacyjnym Udinese, które prowadzi znany m.in. z Legii Warszawa Kosta Runjaić.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!