Kiedy Wojciech Szczęsny podpisał kontrakt z FC Barceloną, to wydawało się, że momentalnie wskoczy do bramki. Media sugerowały, że może się to wydarzyć nawet w meczu z Sevillą (5:1), który zaplanowano po październikowej przerwie na kadrę. Ale życie napisało inny scenariusz. Między słupkami stanął wówczas Inaki Pena, podobnie zresztą jak i w kolejnych czterech spotkaniach. Hiszpan spisuje się bardzo dobrze i cieszy się sporym zaufaniem Hansiego Flicka. - Gra z nami od kilku meczów. Jest młodym, pewnym siebie bramkarzem i ma wspaniałą osobowość. Daje nam stabilność - podkreślał Niemiec. Tak więc Polak wciąż musi czekać na debiut. Kiedy możemy się go spodziewać?
- Przypuszczam, że dostanie swoje minuty, kiedy nadejdzie Puchar Króla w styczniu i podejrzewam, że będzie czekał na błąd [Peni - przyp. red.] lub inny sposób, aby móc wejść do gry - podkreślał dziennikarz David Ibanez. To mało optymistyczne wieści.
Jednak co do tego, że Szczęsny w końcu dostanie szansę od Flicka, prawie nikt wątpliwości nie ma. Co wtedy będzie musiał zrobić Polak? Podpowiedzi udzielił mu Jerzy Dudek. - Szczęsny musi czekać na swoją szansę, a jak ją dostanie, to nie będzie alibi, że nie grał miesiąc czy dwa. Musi od razu wskoczyć na najwyższe obroty - podkreślał były bramkarz reprezentacji Polski w rozmowie z TVP Sport.
Dudek zabrał też głos w sprawie obecnej sytuacji rodaka w Barcelonie. Porównał ją do własnej historii w Realu Madryt. - Pamiętam swoje czasy w Realu, też co chwilę słyszałem pytanie: kiedy zadebiutujesz? Jak Iker Casillas się "ogarnął", to musiałem bardzo długo czekać. Wojtek też musi uzbroić się w cierpliwość i spokojnie trenować - dodawał.
- Rywalizacja pomaga Inakiemu Peni. Tak samo, jak ja byłem w Madrycie, Iker wystrzelił i został najlepszym bramkarzem na świecie, zdobył mistrzostwo Europy. Kolejne lata były jego najlepszymi w karierze. Po przyjściu Wojtka Pena jest mocno skoncentrowany, dobrze wygląda i jest mocnym punktem zespołu - ocenił wprost Dudek.
Tak więc Szczęsnemu pozostaje czekać na debiut. Mimo że nie pojawił się jeszcze na murawie, to i tak odgrywa ważną rolę w zespole. Nieco więcej na ten temat opowiedział sam Flick.
- Wojtek radzi sobie świetnie. Jest bardzo lubiany w zespole. Od samego początku i naszej pierwszej rozmowy zna swoją rolę. Bardzo pomaga drużynie. Nie wolno zapomnieć, że zakończył karierę i przez kilka tygodnie nie trenował. Teraz jest w dobrej formie i jest dla nas dużym wzmocnieniem nie tylko między słupkami, ale też w szatni. Wspiera kolegów, także młodych bramkarzy. Taki był cel jego sprawdzenia i jestem bardzo zadowolony z Wojtka - podkreślał Niemiec po meczu z Crveną zvezda, który Barcelona wygrała 5:2.
Kolejną szansę na zwycięstwo Katalończycy będą mieli już w niedzielę 10 listopada, kiedy to zagrają na wyjeździe z Realem Sociedad. Niemal pewne jest, że znów między słupkami stanie Pena.