Od kilku tygodni wiadomo, że Leo Messi po sezonie rozstanie się z PSG. Jego aktualny kontrakt wygasa z końcem czerwca i mimo starań władz francuskiego klubu, nie zostanie przedłużony. Na ten moment nie wiadomo, gdzie piłkarz zdecyduje się kontynuować karierę. Może wrócić do FC Barcelony, ale na stole jest lukratywna oferta z saudyjskiego Al Hilal, wedle której miałby zarabiać aż pół miliarda euro za rok gry. Okazuje się, że bliżej mu jednak do klubu, z którym święcił największe triumfy.
Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że kończący swoją przygodę z FC Barceloną - Jordi Alba oraz Sergio Busquets polecieli do Paryża na kolację z siedmiokrotnym zdobywcą Złotej Piłki. Niespodziewanie miał im zdradzić, że jeszcze nie dostał oferty powroty do mistrza Hiszpanii.
Jak podaje dziennikarz "Mundo Deportivo" Sergi Sole, nie przeszkadza to jednak zarówno 35-latkowi, jak i jego ojcu. Obaj zdążyli już przygotować propozycję dwuletniego kontraktu, wedle którego Messi chce zarabiać... o euro więcej od Roberta Lewandowskiego. Dlaczego tak? Ma chodzić o utrzymanie hierarchii płacowej.
Dla FC Barcelony takie rozwiązanie byłoby korzystne, zwłaszcza że jego powrót na Camp Nou spowodowałby automatycznie wzrost dochodów o 25 procent.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Messi rozegrał w tym sezonie w barwach PSG 40 meczów, w których strzelił 21 gol i zanotował 20 asyst. W sobotę jego klub zaledwie zremisował ze Strasbourgiem (1:1), natomiast Argentyńczyk był strzelcem jedynego gola. Pomimo słabego wyniku, piłkarze Christophe'a Galtiera mogli świętować tytuł mistrza Francji, tym samym zostając najbardziej utytułowanym klubem w kraju.