Espanyol po 46. minutach meczu z Atletico przegrywał 0:3 po golach Saula, Antoine'a Griezmanna oraz Yannicka Carrasco. W kolejnych minutach ruszył w pogoń za rywalem i po trafieniach Cesara Montesa, Joselu oraz Viniciusa Souzy doprowadził do remisu 3:3. Mim to po zakończeniu spotkania mógł odczuwać niedosyt.
Bramka zdobyta przez Griezmanna była bardzo kontrowersyjna, a to dlatego, że piłka niekoniecznie musiała przekroczyć linię bramkową. Sprawdzający tę sytuację sędziowie VAR sugerowali się ujęciami z tzw. spider cam (ujęcie z góry) i na tej podstawie uznali trafienie. W La Lidze nie korzysta się z technologii goal-line, co motywowano choćby względami oszczędnościowymi (koszt to 4 miliony euro za sezon).
Ta decyzja może mieć poważne konsekwencje dla walczącego o utrzymanie Espanyolu. W związku z tym klub wydał komunikat, w którym podważył wynik spotkania. W nim przekazał, że poprosił Komitet Techniczny Sędziów (CTA) o "zdjęcie lub sekwencję, która potwierdzałaby przyznanie drugiego gola dla drużyny z Madrytu". W odpowiedzi usłyszał, że nie jest to możliwe, potwierdzono natomiast, że sędziowie sprawdzali tego gola, korzystając ze spider cam.
W związku z tym zakwestionował wynik spotkania i wskazał powody, przez które bramka nie powinna zostać uznana. "Jedyne zdjęcie użyte do przyznania bramki przedstawia perspektywę, z której nie można stwierdzić, czy piłka wpadła, czy nie. Co więcej, wszystkie analizy własne i osób trzecich, do których mieliśmy dostęp, wskazywałyby na to, że piłka w całości nie przekracza linii bramkowej" - czytamy. Dodano, że takie postępowanie nie jest zgodne z protokołem VAR, gdyż decyzja została podjęta bez "rozstrzygającego dowodu". "Mamy do czynienia ze sfałszowaniem meczu i ewidentnym zaniedbaniem w stosowaniu przepisów i dostępnej technologii, co skutkuje nieodwracalną szkodą" - dodano.
Espanyol odwołał się także do niedawnej sprawy Viniciusa Juniora, któremu anulowano czerwoną kartkę pokazaną w spotkaniu z Valencią. Komitet Rozgrywek ocenił, że na decyzji zaważyło błędne użycie VAR-u, co stworzyło precedens w hiszpańskiej piłce. "Naszym zdaniem ten nowy paradygmat powinien zostać zastosowany w tej sprawie" - uzasadniono.
Barceloński klub podkreśli, że jego prawa zostały "naruszone" i czuje się on "poważnie poszkodowany". "Z tego powodu zakwestionujemy wynik meczu i zażądamy unieważnienia go. W obronie swoich uzasadnionych interesów badamy możliwość podjęcia dodatkowe działań prawnych dotyczące ewentualnych szkód majątkowych wynikających z tego działania" - zaznaczono.
W ostatnich dwóch spotkaniach La Ligi Espanyol zmierzy się z Valencią (28 maja) oraz Almerią (4 czerwca).