Do końca rozgrywek LavLiga pozostały zaledwie dwie kolejki. Wiemy już, że mistrzem Hiszpanii została FC Barcelona, natomiast nadal nierozwiązane są kwestie pozostałych miejsc na ligowym podium. Podobnie wygląda sytuacja w dole tabeli, gdzie o utrzymanie walczy aż sześć zespołów. Bardzo duża stawka ostatnich spotkań udzieliła się piłkarzowi Cadiz, który podczas nie utrzymał emocji na wodzy w starciu z Villarrealem.
Faworytem środowego starcia pomiędzy Villarrealem i Cadiz był bezwzględnie zespół gospodarzy. I udowodnił to na murawie. Już po pierwszej połowie prowadził 2:0 po dwóch golach Nicolasa Jacksona. Piłkarze walczącego o utrzymanie Cadiz byli sfrustrowani tym, co działo się na placu gry.
W 60. minucie pomocnik Ivan Alejo nie wytrzymał i podczas starcia o piłkę postanowił ugryźć w bark obrońcę Villarrealu Aissę Mandiego. 28-latek nie został jednak za to ukarany nawet żółtą kartką, ponieważ ani arbiter główny, ani zespół VAR po prostu nie zauważyli incydentu. Jest to o tyle dziwne, że blisko całej sytuacji był sędzia liniowy.
Hiszpan momentalnie został porównany do Luisa Suareza, który w meczu fazy grupowej mistrzostw świata w 2014 roku ugryzł Giorgio Chielliniego. Urugwajczyk został wtedy jednak ukarany czteromiesięcznym zawieszeniem, dlatego o dużym szczęściu może na razie mówić Alejo.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Po 37. kolejkach Villarreal ma na koncie 63 punkty i zajmuje piąte miejsce w tabeli La Liga. Odwrotnie wygląda sytuacja Cadiz, które do ostatniego spotkania desperacko będzie walczyło o utrzymanie. Aktualnie z dorobkiem 38 punktów okupuje 17. miejsce, natomiast tyle samo punktów ma również będące w strefie spadkowej Valladolid.