Robert Lewandowski zakończył współpracę z Bayernem Monachium i po ośmiu latach zdecydował się na zmianę otoczenia. Jego wybór padł na FC Barcelonę. Negocjacje trwały bardzo długo, ale ostatecznie zakończyły się sukcesem. Na mocy porozumienia kataloński klub będzie musiał zapłacić Bawarczykom 45 milionów euro plus pięć milionów euro w bonusach. Z kolei polski napastnik związał się z Barceloną czteroletnim kontraktem, na mocy którego będzie zarabiał około 9 milionów euro netto rocznie.
Mimo, że 33-latek zaledwie kilka dni temu opuścił drużynę Juliana Nagelsmanna, to już w najbliższą sobotę może stracić jeden z rekordów ustanowionych za zachodnimi granicami Polski. Bowiem 30 lipca zostanie rozegrany Superpuchar Niemiec. W nim RB Lipsk, a więc zwycięzca krajowego pucharu podejmie triumfatora Bundesligi - Bayern Monachium.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W tych rozgrywkach Lewandowski brał udział 11-krotnie - zarówno w barwach Borussii Dortmund, jak i bawarskiego klubu. Sześciokrotnie udało mu się zwyciężyć - w sezonie 2013/14 z pierwszym z wymienionych zespołów, z kolei w sezonach 2016/17, 2017/18, 2018/19, 2020/21 i 2021/22 z Bayernem.
Teraz jego rekord występów może zostać pobity przez Thomasa Mullera. Jak dotąd panowie mieli taki sam wynik. Jeśli Niemiec pojawi się na murawie 30 lipca, wówczas będzie to jego dwunasty występ w tych rozgrywkach. Ma także o jeden triumf więcej aniżeli Lewandowski. Po Superpuchar sięgał również w sezonach 2010/11 i 2012/13 - wszystkie zwycięstwa święcił z Bawarczykami.
Mecz pomiędzy Bayernem a drużyną z Lipska rozpocznie się o 20:30. Kilka godzin później, ale po drugiej stronie świata, swój trzeci mecz w barwach Barcelony rozegra także polski napastnik. W Nowym Jorku kataloński zespół zmierzy się z lokalnym New York Red Bulls. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 1:00 czasu polskiego. Wszyscy liczą, że to właśnie w tym sparingu Lewandowski popisze się pierwszym trafieniem w nowej drużynie.
W poprzednich meczach z Realem Madryt (1:0) i Juventusem (2:2), Polakowi ta sztuka się nie udała. Wątpliwości co do tego, że 33-latek w końcu zapisze się na liście strzelców, nie ma Xavi. - Lewandowski jest świetnym wzmocnieniem. Nie zdobył jeszcze bramki, ale niedługo na pewno to zrobi. To topowy napastnik, który robi różnicę i zawsze jest w idealnym miejscu w polu karnym - podkreślił szkoleniowiec Barcelony.