Lewandowski i Haaland odchodzą. Niemcy w płacz. "W Monachium są całkiem głupi"

Bundesliga może wkrótce stracić dwie wielkie gwiazdy. Przenosiny Erlinga Haalanda do Manchesteru City są już pewne, ale nadal ważą się losy Roberta Lewandowskiego. "To jest dramat" - pisze jeden z niemieckich dziennikarzy.

Przez wiele miesięcy niemieckie media żyły rywalizacją Erlinga Haalanda i Roberta Lewandowskiego, ale ten czas dobiegł końca. Napastnik Borussii Dortmund od lipca tego roku będzie reprezentował barwy Manchesteru City. Na dodatek Bundesligę może opuścić też Robert Lewandowski. Coraz więcej wskazuje bowiem na to, że Polak nie przedłuży wygasającego kontraktu z Bayernem i odejdzie z klubu albo już tego lata, albo za rok. Jego usługami najbardziej zainteresowana jest FC Barcelona.

Zobacz wideo Borek: Lewandowski chyba dojrzał do tego, by zmienić otoczenie

Transfery Haalanda i Lewandowskiego to "dramat" dla Bundesligi

Florian Harms, dziennikarz niemieckiego portalu t-online.de, pisze wprost: "To jest dramat". Jego zdaniem Bundesliga straci bardzo dużo, jeśli odejdzie z niej dwóch najlepszych napastników ostatnich lat. "Czy to dlatego, że dzisiaj jest piątek trzynastego? Prawie od kilku dni mamy do czynienia z dramatem. Dobra, dramat to mocne słowo. Ale czasami potrzebne są mocne słowa, aby opisać emocje milionów ludzi. Nawet w czasach wojny można patrzeć na coś innego niż pola bitew światowej polityki" – czytamy w tekście.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

Autor przekonuje, że Bundesliga potrzebuje gwiazd światowego formatu, aby rywalizować z zespołami z Anglii i Hiszpanii, które w ostatnim czasie triumfują w rozgrywkach europejskich. "Światowe gwiazdy są potrzebne niemieckim drużynom, aby choć trochę zabłysnąć, a w ostatnich latach przyjechały one z zagranicy: Polak Robert Lewandowski z Bayernu i Norweg Erling Haaland z Borussii sobota po sobocie zachwycali miliony fanów. Przez osiem lat Robert strzelił niesamowite 333 gole w 363 meczach. Tylko Messi czy Ronaldo mogą osiągnąć taki wynik. Erling Haaland, cudowny chłopak z Norwegii, również usuwa obrońców przeciwników jak kijem: 61 goli w 65 meczach Bundesligi. Kiedy dwaj magiczni napastnicy pojawiają się na boisku, każdy mecz jest fajny – czy to na stadionie, czy przed telewizorem. Nie ma znaczenia, czy jesteś fanem Bayernu czy Borussii, czy nie" – napisał dziennikarz.

"Ale teraz magia się skończyła. Pan Haaland wolałby nadal uprawiać magię w Manchesterze, ponieważ z Dortmundem nie może nic wygrać. A wczoraj nadeszła wiadomość, że pan Lewandowski również nie zamierza przedłużać swojego kontraktu w Monachium. Co gorsza, najwyraźniej chce natychmiast wyjechać, rzekomo do Barcelony. Tam całkiem dobrze wiedzą, jak robić magię" – ubolewa autor. Potem przytacza słowa Olivera Kahna, który parę tygodni temu ogłosił, że w Monachium byliby głupi, gdyby sprzedali zawodnika, który strzela 30-40 goli w sezonie. Harms wysnuwa więc bolesny wniosek: "Wygląda na to, że tam w Monachium są całkiem głupi".

"Jak można usłyszeć, monachijski zespół szuka teraz wzmocnień na różne pozycje w swoim zespole. krążą nazwiska. Jeden nazywa się Hugo Ekitike, drugi to Ryan Gravenberch. Nigdy o nich nie słyszałeś? Nie ty jeden. – Uwierz mi, jesteśmy w trakcie budowania zespołu, który może wygrać Ligę Mistrzów – mówi Olli. Ale jest mało prawdopodobne, by był w stanie zapłacić za magika, takiego jak Paul Pogba z Manchesteru United. Podobno żąda 18 milionów euro. Na rok. Tak, magicy są obecnie niesamowicie drodzy" – napisano w tekście.

Więcej o:
Copyright © Agora SA