Najnowsze doniesienia dziennika "Kicker" kompletnie zmieniają to, o czym mówiło się od kilku tygodni. Robert Lewandowski podobno zdecydował się na opuszczenie Bayernu Monachium tego lata na rzecz FC Barcelony, która rzekomo ma mu zaoferować to, czego nie dostaje w Bawarii.
Zgodnie z informacjami niemieckich mediów, kapitan reprezentacji Polski nie tylko wyjaśnił władzom Bayernu, że nie przyjmie oferty przedłużenia kontraktu o zaledwie rok, ale także ogłosił, że będzie chciał odejść z klubu tego lata. Polak rzekomo domagał się propozycji co najmniej dwuletniej oferty, której jednak się nie doczekał.
Lewandowski mógł pójść śladem Thomasa Muellera i Manuela Neuera - pierwszy z nich podpisał już nowy roczny kontrakt, zaś drugi ma tego dokonać w najbliższym czasie. Polak nie chciał się jednak na to zgodzić, przez co plotki o jego odejściu do FC Barcelony mogą stać się prawdą.
W świetle obecnych wydarzeń, Katalończycy kuszą 33-latka trzyletnią umową. Dzięki sprzedaży Philippe Coutinho do Aston Villi, Barca zyskała spory budżet, który może zagospodarować na kontrakt dla Lewandowskiego. Jeszcze większe środki mogą się pojawić w sytuacji, gdy Frenkie de Jong odejdzie do Manchesteru United.
Jedno jest pewne - sprowadzenie Polaka przez Barcę byłoby kosztowną operację, biorąc pod uwagę trzyletni kontrakt z wysoką pensją, a także samą kwotę transferu. Mówi się, że Bayern mógłby zarobić na sprzedaży 33-latka około 40 milionów euro.
Bayern ponoć może się zgodzić na sprzedaż swojej największej gwiazdy, o ile uda mu się znaleźć jakościowego następcę. Póki co wiadomo jedynie, że do klubu wróci Joshua Zirkzee, który w tym sezonie na wypożyczeniu w Anderlechcie rozegrał 35 meczów i strzelił 16 goli.