Trwa inwazja rosyjska na Ukrainę. Na terenie całego kraju toczą się walki. Ukraińcy dzielnie odpierają ataki wojsk Władimira Putina. O tragedii, która rozgrywa się za naszą wschodnią granicą, pamiętają gwiazdy światowego sportu. Wśród nich jest Robert Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski był jednym z tych zawodników, którzy jako pierwsi potępili rosyjski atak na Ukrainę. Zainicjował także rozmowy ze swoimi kolegami z kadry, które zakończyły się rezygnacją Polaków z gry w meczu barażowym o awans do mistrzostw świata z Rosją. Spotkanie miało odbyć się 24 marca, jednak już wiemy, że nasi piłkarze je zbojkotowali.
"My, piłkarze reprezentacji Polski wspólnie z PZPN podjęliśmy decyzję, że w wyniku agresji Rosji na Ukrainę nie zamierzamy wystąpić w barażowym meczu z Rosją. Nie jest to łatwa decyzja, ale w życiu są ważniejsze sprawy niż piłka nożna." - czytamy w oświadczeniu reprezentacji Polski.
W sobotnie popołudnie Robert Lewandowski pokazał solidarność z Ukrainą także w spotkaniu ligowym Bayernu Monachium. Napastnik "Die Roten" pod nieobecność Manuela Neuera i Thomasa Muellera pełni funkcję kapitana mistrzów Niemiec w starciu z Eintrachtem Frankfurt. Oprócz opaski kapitańskiej, "Lewy" założył także opaskę, która ma barwy niebiesko-żółte, czyli identyczne jak flaga Ukrainy.
Jest to indywidualna inicjatywa Polaka, gdyż pozostali zawodnicy, jak i kapitan drużyny przeciwnej, nie noszą podobnych opasek. Przed pierwszym gwizdkiem meczu we Frankfurcie minutą ciszy uczczono pamięć ofiar ataku na Ukrainę. Na stadionie wyświetlono także napis "STOP IT, PUTIN!", co można tłumaczyć jako "Przerwij to, Putin!". Spotkanie Bundesligi Bayern - Eintracht trwa. Relacja na Sport.pl pod tym linkiem.