Wielka wpadka Manchesteru United. De Gea zrobił z siebie pośmiewisko

Manchester United nie wykorzystał okazji, by wrócić na podium w tabeli Premier League. Podopieczni Erika ten Haga przegrali 0:1 z West Hamem United po golu Saida Benrahmy. Spory błąd w tej sytuacji popełnił David De Gea, nie wybijając należycie piłki. Dzięki tej wygranej West Ham jest coraz bliżej utrzymania w lidze angielskiej.

Po części spotkań 35. kolejki ligi angielskiej wiadomo, że walka o dwie czołowe pozycje rozstrzygnie się pomiędzy Manchesterem City a Arsenalem. Podopieczni Pepa Guardioli wygrali 2:1 z Leeds United, natomiast zespół prowadzony przez Mikela Artetę pokonał 2:0 Newcastle United. Mimo to wciąż czeka nas wiele rozstrzygnięć w Premier League, choćby w kontekście Ligi Mistrzów. Zostały dwa wolne miejsca, a w grze, nawet czysto matematycznie, są jeszcze Newcastle United, Manchester United, Liverpool, Tottenham i Brighton.

Zobacz wideo "Sędzia wróg" - miniserial o patologiach w niższych ligach. Premiera 8 maja na Sport.pl

Błąd De Gei popsuł mecz Manchesterowi United. Stracili szansę na powrót na podium

Początek meczu układał się na korzyść Manchesteru United. Okazje pod bramką Łukasza Fabiańskiego tworzył Bruno Fernandes czy Antony, ale polski bramkarz nie został pokonany. West Ham stopniowo zaczął się rozkręcać, ale spotkanie toczyło się głównie w środku pola. Wtem z pomocą rywalom przyszedł David De Gea, popełniając fatalny błąd w 27. minucie. Wtedy Said Benrahma uderzył sprzed kilkunastu metrów, a piłka przeszła pod bramkarzem Man United. "Cóżeś najlepszego uczynił De Gea" - mówili komentatorzy Viaplay.

Manchester United starał się dobrze zareagować na wpadkę, ale mógł mieć kolejny problem w końcówce pierwszej połowy. Wówczas Victor Lindelof zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym po uderzeniu Saida Benrahmy, ale sędzia nie dopatrzył się tam rzutu karnego. Na początku drugiej części Manchester United niewiele kreował, co wyraźnie martwiło Erika ten Haga. W 52. minucie Michail Antonio pokonał De Geę, ale wcześniej uniemożliwił mu jakąkolwiek interwencję w polu karnym. Stopniowo West Ham zaczął sobie coraz mocniej poczynać na połowie przeciwnika po strzałach Tomasa Soucka czy Lucasa Paquety.

Paqueta starał się pomóc drużynie z podwyższeniem prowadzenia, ale w atakach West Hamu brakowało finalizacji. Manchester United też niespecjalnie się poprawiał. W 77. minucie Marcus Rashford miał dobrą szansę w polu karnym rywali, ale jego strzał na rzut rożny umiejętnie sparował Łukasz Fabiański. Finalnie Polak nie skapitulował w tym meczu i zanotował dziesiąte czyste konto w sezonie.

Porażka Manchesteru United sprawia, że podopieczni Erika ten Haga pozostają na czwartym miejscu z 63 punktami, ale nadal tracą dwa do trzeciego Newcastle United. Z kolei West Ham United ma 37 punktów po 35 meczach i jest coraz bliżej zapewnienia sobie utrzymania w Premier League. To ważna informacja dla Davida Moyesa, mając na uwadze fakt, że przed jego drużyną w najbliższych dniach będzie dwumecz z AZ Alkmaar w półfinale Ligi Konferencji Europy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.