Była 40. minuta spotkania. Po jednej z interwencji Wojciech Szczęsny tak niefortunnie upadł, że skręcił sobie kostkę. Kontuzja stawu skokowego sprawiła, że opuścił boisko na noszach. Po ostatnim gwizdku zabrał głos Massimiliano Allegri. - Na szczęście nie doszło do złamania. Pierwsza diagnoza mówi tylko o stłuczeniu kostki - przekazał trener Juventusu na łamach Sky Sport.
W czwartek rano swoje pięć groszy dorzucił Łukasz Wiśniowski, dziennikarz Canal Plus, a prywatnie przyjaciel reprezentanta Polski. "Wszystko wskazuje na to, że kontuzja Wojtka Szczęsnego to nic poważnego. Rezonans nie wykazał żadnego uszkodzenia kostki. Trochę ucierpiało podbicie. Kilka dni i powinien wrócić do treningów" - przekazał na Twitterze.
Około godz. 12:00 komunikat wydał także Juventus.
Szczęsny przeszedł badania radiologiczne w klinice Juventusu. Badania wykluczyły złamania oraz znaczące urazy torebki stawowej. Jego gotowość do gry będzie oceniana na podstawie rozwoju rehabilitacji
Ostatecznie Juventus pokonał Spezię 2:0. Już w 9 .minucie z rzutu wolnego gola strzelił Dusan Vlahović, a w doliczonym czasie gry Bartłomieja Drągowskiego pokonał Arkadiusz Milik, który strzelił pierwszego gola w nowym klubie. Świetny mecz rozegrał także Jakub Kiwior, obrońca Spezii.
Szczęsny ma pecha już od początku sezonu. W pierwszych dniach sierpnia uszkodził bowiem mięsień przywodziciela długiego lewego uda i nie mógł bronić przez trzy tygodnie. Teraz znowu wypada. Jego miejsce zajmie Mattia Perin, który zbiera dobre recenzje już od letnich sparingów Juve. Po czterech kolejkach Serie A "Stara Dama" ma na koncie 10 punktów.