To nie był dobry wieczór dla Wisły Kraków. W czwartek drużyna Kazimierza Moskala odpadła w II rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Po porażce 1:2 w pierwszym meczu na własnym stadionie Wisła uległa na wyjeździe Rapidowi Wiedeń aż 1:6.
Już do przerwy wiślacy przegrywali 0:5 po trzech golach Guido Burgstallera oraz bramkach Diona Beljo i Serge'a-Philippe'a Raux Yao. Wynik byłby jeszcze gorszy, gdyby w 41. minucie rzut karny wykorzystał Mamadou Sangare.
W 79. minucie bramkę na 6:0 zdobył jednak Christoph Lang, a minutę później honor Wisły uratował Angel Rodado. Wysoka porażka nie była jednak jedyną złą wiadomością dla Moskala i jego drużyny. Znacznie gorszą okazały się kontuzje.
A tych doznali podstawowi zawodnicy Wisły: Joseph Colley oraz Igor Sapała. Pierwszy zszedł z boiska w 77. minucie, a w jego miejsce wszedł Wiktor Biedrzycki. Sapała nie wyszedł zaś na drugą połowę, a na boisku zastąpił go Mariusz Kutwa.
O tym, że Colley doznał poważnej kontuzji, wiadomo było od samego początku. Wisła czekała na oficjalny komunikat jak na wyrok i niestety ten potwierdził najgorsze podejrzenia. Szwed zerwał bowiem ścięgno Achillesa i według oficjalnego komunikatu klubu czeka go przerwa od sześciu do dziewięciu miesięcy.
Jak informował portal sportowefakty.wp.pl, Colley'owi przepadła nie tylko większa część sezonu, ale też zagraniczny transfer. Zawodnikiem mocno zainteresowało się Neftczi Baku, które chciało też pozyskać Rodado.
Wisła poinformowała też, że przez kilka tygodni będzie musiała sobie radzić bez Sapały. "Ma uszkodzony staw barkowo-obojczykowy i czeka go rehabilitacja, która wyklucza pomocnika z treningów przez minimum 2-3 tygodnie" - czytamy.
W niedzielę Wisła zagra na wyjeździe ze Zniczem Pruszków w I lidze. W czwartek o 20:30 czeka ją pierwsze spotkanie ze Spartakiem Trnawa w III rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Pierwszy mecz na Słowacji, rewanż tydzień później w Krakowie.