Leicester City prowadził po 64. minutach już 2:0 z Napoli po golach Ayoze Pereza i Harveya Barnesa, ale nie zdołał pokonać włoskiego zespołu. Zespół Luciano Spallettiego wziął się za odrabianie strat i za sprawą dubletu Victora Osimhena zdołał uratować remis.
Po końcowym gwizdku sędziego na trybunach doszło do incydentu na trybunach King Power Stadium. Jak podaje "Daily Star", włoscy ultrasi brali udział w brutalnych starciach z policją. Gorąco było już wcześniej, gdy w trakcie spotkania doszło do słownych sprzeczek między kibicami obu zespołów. Później na trybunach doszło do bijatyki. Policja i stewardzi mieli bardzo dużo pracy, aby powstrzymać fanów oby drużyn. "Sytuacja groziła wymknięciem się spod kontroli" - pisze angielska gazeta.
Agresywni kibice próbowali przedostać się przez płachtę, która oddzielała fanów gości od gospodarzy. Niektórym ultrasom Napoli udało się ją sforsować i wszcząć bójkę. "Nie jest jasne, co wywołało agresję, ale fani ogólnie dobrze zachowywali się przez 90 minut przed doliczonym czasem gry" - napisali angielscy dziennikarze. Później angielska policja opanowała sytuację i zatrzymała kilku agresywnych ultrasów Napoli.
Remis Leicester z Napoli 2:2 oznacza, że Legia Warszawa po zwycięstwie 1:0 ze Spartakiem Moskwa została liderem grupy po pierwszej kolejce.