Kolejny debiut w reprezentacji Polski jeszcze w tym roku. "Śmieją się, że to rodzina"

Mateusz Wieteska może w końcu trafić do reprezentacji Polski. A tak przynajmniej twierdzą przy Łazienkowskiej, gdzie liczą, że 24-letni obrońca otrzyma powołanie od Paulo Sousy jeszcze w tym roku.

O tym, że Mateusz Wieteska może zostać powołany do reprezentacji Polski, pisało się już w sierpniu. Powołania na wrześniowe mecze się jednak nie doczekał, ale w Legii liczą, że to się zaraz zmieni. - Jego nazwisko jest w notesie sztabu Paulo Sousy. Może znaleźć się w reprezentacji jeszcze w tym roku - informuje TVP Sport.

Zobacz wideo

Michniewicz chwali Wieteskę: Dobrze mieć taką rodzinę

O tym, że Wieteska powinien grać w kadrze, otwarcie mówił też jakiś czas temu Czesław Michniewicz. - Nie ma tak dobrze grającego środkowego obrońcy w takim systemie, w jakim chce grać trener Sousa. Mati jest stoperem, który dobrze rozgrywa piłkę, fantastycznie czuje dystans, skraca i wydłuża pole gry. Ma mnóstwo atutów. Znam go bardzo długo. Niektórzy nawet śmieją się, że to rodzina. Ale dobrze mieć taką rodzinę, która pomaga w trudnych momentach. Uważam, że to na dziś najlepszy środkowy obrońca, jeśli chodzi o umiejętność rozumienia gry. Nie dziwię się, że dwa lata temu po mistrzostwach Europy U-21 we Włoszech wszystkie największe włoskie media wymieniały go w gronie najlepszych środkowych obrońców, wytypowały go też do różnych jedenastek - mówił trener Legii w "Kanale Sportowym" miesiąc temu, tuż po pierwszym meczu ze Slavią Praga (2:2).

Później o Wieteskę pytany był też na konferencjach prasowych, ale tam już odpowiadał bardziej wymijająco, tłumaczył, że to selekcjoner podejmuje decyzję o tym, kogo chce w swojej drużynie. Sousa jeszcze nie wysłał powołań na październikowe mecze z Albanią i San Marino, ale jeśli faktycznie powoła Wieteskę, będzie do dla niego debiut w seniorskiej kadrze. Do tej pory 24-latek grał we wszystkich juniorskich reprezentacjach Polski od U-15 do U-21.

Reprezentacja Polski ma teoretycznie łatwiejsze mecze niż jej rywale

Polska ma teoretycznie łatwiejszy terminarz w eliminacjach do przyszłorocznego mundialu niż jej bezpośredni rywale w walce o miejsce w barażach. Przed zespołem Sousy w tym roku pozostały mecze z San Marino (9.10), Albanią (12.10), Andorą (12.11) i Węgrami (15.11). Dla porównania Węgrzy mają do zagrania jeszcze mecze m.in. z Albanią, Anglią i Polską, a Albania m.in. z Węgrami, Polską i Anglią.

  1. Anglia 16 pkt, bramki 18:2
  2. Albania 12 pkt, 10:6
  3. Polska 11 pkt, 19:8
  4. Węgry 10 pkt, 12:10
  5. Andora 3 pkt, 4:14
  6. San Marino 0 pkt, 1:24
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.