Lech Poznań dość nieśmiało działa na rynku transferowym. Do tej pory drużynę Nielsa Frederiksena po fatalnym sezonie 2023/24 zakończonym brakiem awansu do eliminacji europejskich pucharów wzmocniło zaledwie dwóch piłkarzy. Są to szwedzki obrońca Alex Douglas z Vasteras oraz norweski napastnik Bryan Fiabema z rezerw Realu Sociedad.
Łącznie Lech Poznań planuje dokonać pięciu transferów, aczkolwiek niewykluczone, że jest to połączone z możliwymi odejściami z klubu. Dwa główne nazwiska piłkarzy, którzy mogą opuścić Lecha za niemałe pieniądze, to Kristoffer Velde oraz Filip Marchwiński.
Ten drugi otrzymał od klubu zgodę na transfer. - Filip Marchwiński ma zgodę, ma dżentelmeńską umowę na to, że może pożegnać się z Bułgarską w przypadku dobrej oferty. Toczą się rozmowy, są zapytania, oferty na stole. Zobaczymy, jaka będzie jego przyszłość - mówił na kanale Meczyki rzecznik Lecha Poznań Maciej Henszel.
Portal Meczyki dodaje, że Marchwiński może liczyć na oferty z Włoch oraz Belgii. W tym drugim przypadku chodzi o prawdopodobnie najbardziej znany klub w kraju - Anderlecht, który w zeszłym sezonie zajął trzecie miejsce w Jupiler Pro League, przez co wystąpi w nadchodzących rozgrywkach w eliminacjach Ligi Europy.
22-letni Filip Marchwiński, który jest wychowankiem Lecha Poznań, rozegrał dla tego klubu już 166 meczów we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił 28 bramek i zaliczył 11 asyst. W 2022 roku zdobywał z Lechem mistrzostwo Polski, a rok później był ważną postacią "Kolejorza" w marszu aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, w którym lepsza od Lecha okazała się włoska Fiorentina.
Co ciekawe, przy transferze do Anderlechtu Marchwiński walczyłby o mistrzostwo Belgii z innym wychowankiem "Kolejorza", grającym w Club Brugge Michałem Skórasiem.
Lech Poznań rozpocznie nowy sezon ekstraklasy w niedzielę 21 lipca, gdy zmierzy się u siebie z Górnikiem Zabrze.