W dotychczasowych spotkaniach trzeciej kolejki ekstraklasy nie brakowało zaskakujących rezultatów. Sobotnie starcie broniącego tytułu Rakowa Częstochowa z Wartą Poznań zakończyło się remisem 2:2. Z pierwszej wygranej cieszył się z kolei beniaminek ŁKS Łódź, który pokonał u siebie 2:1 Koronę Kielce. Emocji nie brakowało również w niedzielnych meczach, w których pokazano też zadziwiająco dużo czerwonych kartek.
Na początek doszło do starcia na szczycie tabeli, w którym Zagłębie Lubin podjęło Lecha Poznań. Pierwsza bramka padła dopiero w 41. minucie, a jej autorem był Dawid Kurminowski, który dał gospodarzom prowadzenie. Od 50. minuty goście grali w dziesiątkę, a wszystko za sprawą czerwonej kartki dla Radosława Murańskiego. Mimo osłabienia poznaniacy za sprawą Mihy Blazicia doprowadzili w 76. minucie do wyrównania i mecz w Lubienie zakończył się remisem 1:1.
W drugim spotkaniu Legia Warszawa zmierzyła się u siebie z Ruchem Chorzów. Emocji w stolicy nie brakowało już od początku. W 20. minucie Marc Gual dał gospodarzom prowadzenie, a po trzech minutach Konrad Kasolik dostał czerwoną kartkę. Osłabieni chorzowianie nie potrafili postawić się miejscowym. Dodatkowo trafieniami popisali się Tomas Pekhat i Josue, dając Legii zwycięstwo 3:0.
Podział punktów w hitowym meczu w Lubinie sprawił, że Lech Poznań utrzymał prowadzenie. Obecnie ma na koncie 7 punktów, czyli tyle, co niedzielny rywal, który zajmuje drugie miejsce. Dzięki zwycięstwu z Ruchem na najniższy stopień podium wskoczyła Legia Warszawa (6 pkt), która rozegrała jednak o mecz mniej od największych rywali.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na poniedziałek zaplanowano jeden mecz trzeciej kolejki trwających rozgrywek. Puszcza Niepołomice zmierzy się u siebie ze Stalą Mielec. Zaplanowany na niedzielę mecz Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin został z kolei przełożony na inny termin.