Podolski chwali się zagranicznym mediom grą w Polsce. Mówi też o Lewandowskim

Lukas Podolski udzielił ostatnio wywiad dla "La Gazetta Dello Sport". 37-letni pomocnik wyjawił, że jest dumny z gry dla Górnika Zabrze. Niemiec poruszył także temat Ligi Mistrzów i wskazał faworyta rozgrywek. - Bayern to marka. (...) Panuje w nim spokój, ponieważ klub wypracował własną filozofię, której się trzyma - podkreślił Podolski.

Lukas Podolski pauzuje od meczu ze Stalą Mielec, przegranego przez Górnik Zabrze 1:3. Opuścił mecze z Legią Warszawa, Jagiellonią Białystok i Wisłą Płock, a także z Ruchem Chorzów w Pucharze Polski. Powodem jest kontuzja kolana. Mimo to 37-latek pozostaje aktywny w mediach. Pomocnik rozmawiał ostatnio z dziennikarzami "La Gazzetta dello Sport". W trakcie wywiadu poruszył kilka ciekawych wątków. 

Zobacz wideo Kibicowski fenomen MŚ siatkarzy. Fani z Tunezji zrobili furorę w Spodku

Lukas Podolski opowiada o przygodzie z Górnikiem Zabrze. Niemiec porusza także temat transferu Lewandowskiego

Podolski grał m.in. w Bundeslidze, Premier League i Serie A. Koniec końców postanowił wrócić do Polski. 37-latek wyznał, że jest dumny z gry w ekstraklasie. - Jestem w Górniku Zabrze, w mojej Polsce, w moim mieście. Dorastałem tutaj, dokładnie pięć minut od stadionu. Górnik jest klubem, w którym stawiałem pierwsze kroki. Więc czułem, że jestem mu coś winny. To był powrót do korzeni - powiedział Podolski. 

Niemiec został zapytany także o faworyta zbliżającej się Ligi Mistrzów. W jednej z grup zmierzą się Bayern Monachium oraz Inter Mediolan, a więc kluby, dla których w przeszłości grał 37-latek. Zdaniem pomocnika to właśnie Bawarczycy mają większe szanse na triumf. - Śledziłem mecze Interu. Są w dobrej formie. Ale jak widzisz Bayern, to nie masz żadnych wątpliwości, kto może być górą w tym starciu. Tego lata dokonali ciekawych transferów. Bez dwóch zdań, przed Interem trudne zadanie - podkreślił Podolski.

Zdaniem pomocnika Bawarczycy są silni nawet bez Lewandowskiego w składzie. - Polak zmienił otoczenie. Mimo to Bayern zdobywa równie dużo punktów. Przytrafiły im się dwa remisy i od razu pojawiły się głosy, że Lewandowski nie powinien był odchodzić. Ale mistrzowie Niemiec nadal mają wiele atutów. Przede wszystkim stwarzają wiele okazji pod bramką rywali. Zdobywają mnóstwo goli. Tak było w przeszłości i tak będzie w przyszłości. Ich gra jest ofensywna i niebezpieczna. I nie ma znaczenia czy w drużynie jest piłkarz X czy Y. Oni zawsze zdobywają wiele punktów - ocenił Niemiec. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Bayern to marka, którą wypracowano nie kilka lat temu, ale kilkadziesiąt lat wstecz. Bawarczycy prezentują solidny futbol, mają za sobą ciekawych sponsorów, liczne sukcesy, pieniądze i niesamowity stadion. Wszystko jest zawsze na swoim miejscu, a ci, którzy tam pracują, zawsze podejmują dobre decyzje. (...) Panuje spokój, ponieważ Bayern wypracował własną filozofię, której się trzyma - podkreślił.

Przy okazji pytań o Ligę Mistrzów, Podolski opowiedział także o nieudanej przygodzie z Interem Mediolan. Do włoskiej drużyny dołączył w styczniu 2015 roku na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Arsenalu. W jej barwach rozegrał 18 spotkań, w których zdobył jedną bramkę i zaliczył cztery asysty.

- Kiedy przyjechałem do Włoch, Inter nie był w takim miejscu, w jakim znajduje się aktualnie. Wtedy "zmieniał skórę", nawet na poziomie zarządzania. Uważam, że popełniłem błąd, realizując ten transfer zimą. Nie byłem fanem sześciomiesięcznego wypożyczenia. Na domiar złego okazało się, że jestem chory. Nie zbudowałem formy na czas, a zarówno fani, jak i władze klubu nie miały do mnie cierpliwości. Oczekiwali, że od razu strzelę 10 bramek. Ale ten sport jest nieprzewidywalny. Nieraz grasz dobrze przez trzy sezony, a później wypadasz na dwa miesiące i tracisz formę - zakończył. 

Spotkanie 1. kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan i Bayernem Monachium odbędzie się w środę 7 września o godzinie 21:00. O tej samej porze do rywalizacji stanie także FC Barcelona. Rywalem katalońskiego klubu będzie Viktoria Pilzno. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.