Pogoń w dziesiątkę strzeliła dwa gole Legii i wciąż walczy o mistrzostwo Polski

Wygrać mecz, grając w dziesięciu na jedenastu? Proszę bardzo! Pogoń Szczecin wygrała z Legią Warszawa 3:1, mimo że większość drugiej połowy grała w osłabieniu.

- Przed Pogonią ponad 30 bardzo trudnych minut. O zwycięstwo dziś będzie jej bardzo ciężko - w 53. minucie meczu w Szczecinie powiedział komentujący Tomasz Wieszczycki. Z tą opinią trudno było się nie zgodzić. Z boiska właśnie wyleciał Benedikt Zech, Pogoń SzczecinPublikujLegia Warszawa po przerwie rozkręcała się z minuty na minutę.

Zobacz wideo Polski pięściarz opowiada o walce z Whytem i sparingach z Furym. "Bawił się ze mną"

Wydawało się, że po faulu Zecha na Pawle Wszołku i analizie VAR, po której Austriak zobaczył czerwoną, a nie żółtą kartkę, legioniści wywiozą ze Szczecina trzy punkty. Zespół Aleksandara Vukovicia podniósł się po pierwszej bramce dla gospodarzy, jednak po czerwonej kartce dla rywala, niespodziewanie się rozsypał.

W 63. minucie katastrofalnie zachował się Joel Abu Hanna. Obrońca Legii najpierw źle się ustawił, złamał linię spalonego, a następnie źle interweniował, wybijając piłkę pod nogi Luki Zahovicia. Słoweniec mocnym strzałem pokonał Richarda Strebingera, a Pogoń wyszła na prowadzenie 2:1.

Dla Słoweńca była to druga bramka w tym meczu. W 26. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową strzela Kostas Triantafyllopoulos, piłkę odbił Strebinger, a do tej dopadł Zahović, który na wślizgu strzelił gola na 1:0.

Osłabiona Pogoń pokonała Legię

Legioniści wyrównali 12 minut później. Z rzutu rożnego dośrodkował Josue, bardzo źle z bramki wyszedł Dante Stipica, który minął się z piłką, a ta całkowicie zaskoczyła Damiana Dąbrowskiego. Piłka odbiła się od pomocnika Pogoni i wpadła do pustej bramki. 

Wydawało się, że po przerwie to Legia obejmie prowadzenie. Zespół Vukovicia drugą połowę zaczął lepiej, grał odważniej i miał znakomitą okazję do zdobycia bramki. Po strzale Macieja Rosołka piłka odbiła się jednak od słupka.

Po czerwonej kartce dla Zecha niespodziewanie to Pogoń była zespołem konkretniejszym, a Strebingera pokonał nie tylko Zahović, ale też Kamil Grosicki. W 68. minucie skrzydłowy zdecydował się na strzał w bliższy róg zza pola karnego, czym zaskoczył bramkarza Legii.

Pogoń utrzymała dystans do Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań, do których traci trzy punkty. Legia z 36 punktami jest na 10. miejscu. Pogoń kolejny mecz zagra dopiero 7 maja, kiedy na wyjeździe zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Legia w sobotę podejmie Stal Mielec.

Więcej o:
Copyright © Agora SA