- Starcie Wisły Kraków z Piastem Gliwice nie było szczęśliwe ani dla Białej Gwiazdy, ani dla arbitra spotkania. Gospodarze przegrali 3:4, a arbiter podjął dwie krzywdzące ich decyzje związane z karnymi. Szczególnie drugiej nie mógł zrozumieć szef kolegium sędziów PZPN - napisał nasz dziennikarz Kacper Sosnowski. - Utrzymanie decyzji o rzucie karnym było błędem - mówi Sport.pl Zbigniew Przesmycki i wyjaśnia, na co w takich sytuacjach powinni zwracać uwagę sędziowie.
Pierwsza sytuacja, czyli brak karnego dla Wisły nie była tak oczywista. Piłka po interwencji gracza Piasta poleciała niezbyt daleko, ale na bok, a jego interwencja nie była w oczywisty sposób nierozważna. Niemniej jednak, dla mnie to było przewinienie, a już na pewno w obliczu wskazania na punkt karny przez sędziego interwencja VAR nie była uzasadniona - przyznał nam szef kolegium sędziów PZPN. Zbigniew Przesmycki był jednak bardziej zdenerwowany tym, co działo się w końcówce spotkania, w której jego zdaniem sędzia popełnił większy błąd. W dodatku nastąpił on w newralgicznym momencie spotkania, w 84. minucie, gdy Wisła prowadziła już tylko 3:2.
W polu karnym doszło do kontaktu między Jakubem Świerczokiem i ekstraklasowym debiutantem, młodziutkim Piotrem Starzyńskim. Piłka leciała w ich stronę, a 17-latek, który wydawał się być bliżej niej, zablokował ją ciałem w momencie, gdy na strzał zdecydował się Świerczok. Poskutkowało to tym, że noga Starzyńskiego odjechała, a obaj gracze upadli na murawę. Sędzia Jakubik gwizdnął karnego. Został poinformowany przez pracującego na VARze Daniela Stefańskiego, że mógł źle zinterpretować sytuację. Obejrzał ją jeszcze raz na bocznym ekranie i zdania nie zmienił. Chwilę później był remis 3:3. To głównie te zdarzenia były szeroko komentowane i wywołały sporo pretensji u gospodarzy. - Rzut karny dla Piasta, rzutem karnym nie był - mówił na konferencji prasowej trener Wisły Peter Hyballa.
- Sędzia VAR słusznie sugerował głównemu, że zawodnik Wisły został kopnięty, zasłaniając piłkę. Arbiter uznał, jednak, że to Wiślak podstawił nogę piłkarzowi Piasta. W takich sytuacjach trzeba zwrócić uwagę czy zawodnik zastawiający piłkę znajduje się w pozycji, która gdyby nie kopnięcie, pozwoliłaby mu na zagranie bądź przejęcie kontroli nad piłką. I tak było w tej sytuacji. To oznacza, że, utrzymanie decyzji o rzucie karnym było błędną decyzją, która w meczu z VAR nie powinna mieć miejsca - dodał Przesmycki.
Podobnego zdania, co szef Kolegium Sędziów był również Sławomir Stempniewski. - Oczywiście, że faulował i ta pierwsza decyzja o podyktowaniu rzutu karnego była jak najbardziej prawidłowa - mówił ekspert sędziowski Canal+ w programie Liga+Extra. - Ten wślizg nie jest prawidłowy. Obrońca lekko trąca piłkę, ale jednocześnie kolanem przewraca przeciwnika. W dodatku piłka jest w zasięgu obu zawodników, także ten wślizg był po prostu zły i pierwotnie rzut karny został podyktowany prawidłowo. Z niezrozumiałych dla mnie względów interweniował VAR i to wszystko skończyło się tym, że ten karny został odwołany. Nie pojmuję tego. To tak, jakbyśmy chodzili się uczyć do innych klas, a być może innych szkół. Nie rozumiem tej decyzji - opisywał pierwszy rzut karny odwołany przez system VAR po tym, jak faulowany był w polu karnym Felicio Brown-Forbes.
- Czym innym jest, gdy napastnik wygra walkę o pozycję, składa się do strzału i ma włożony "kij w szprychy" przez obrońcę, który nie daje radę sięgnąć piłki. Tutaj tak nie jest. Tu rywalizację wygrywa obrońca - jest na takim samym poziomie, jeśli chodzi o jego ustawienie, a do tego to on zagrywa piłkę i jest kopnięty przez Świerczoka. Taka jest chronologia zdarzeń - analizował Sławomir Stempniewski drugą kontrowersyjną sytuację.
Jak informuje "Gazeta Krakowska", po zakończeniu meczu do szatni arbitrów udał się kapitan Wisły Jakub Błaszczykowski, który długo rozmawiał z Krzysztofem Jakubikiem, Danielem Stefańskim i pozostałymi arbitrami tego spotkania.
To wszystko nie zmieni już końcowego wyniku, ale decyzje, które podjął w tym meczu sędzia główny, Krzysztof Jakubik nie pozostały dla niego bez konsekwencji. PZPN postanowił odsunąć go od prowadzenia spotkań w najbliższej, 16. kolejce ekstraklasy. Cały harmonogram ukazał się na stronie PZPN. Na razie nie wiadomo, jak długo Jakubik będzie odpoczywał.
5 lutego (piątek):
6 lutego (sobota):
7 lutego (niedziela):
8 lutego (poniedziałek):
Po niedzielnej porażce z Piastem 3:4 Wisła Kraków jest w ekstraklasie czternasta z dorobkiem 14 punktów i ledwie dwupunktową przewagą nad strefą spadkową. Piast Gliwice ma trzy punkty więcej i zajmuje 11. miejsce.