23-letni Kamil Grabara rozpoczynał karierę w szkółce Ruchu Chorzów, skąd wypatrzyli go skauci Liverpoolu. W zespole "The Reds" nie potrafił się jednak przebić, więc swoją renomę musiał budować w mniejszych klubach. W duńskim Aarhus GF oraz w angielskim Huddersfield. Od lata 2021 jest bramkarzem FC Kopenhagi, z którą zdobył mistrzostwo kraju.
Natomiast w tym sezonie Grabara pokazał się z dobrej strony w Lidze Mistrzów (m.in. w remisowym meczu z Manchesterem City, gdy obronił karnego Erlinga Haalanda). "Tipsbladet" pytał Polaka o potencjalny transfer.
- Liczy się tylko to, bym ja był szczęśliwy, a Kopenhaga zadowolona z tego, co za mnie dostanie. Na razie jednak przygotowuję się, aby zdobyć kolejne mistrzostwo Danii. Jeśli Kopenhaga będzie kiedyś chciała mnie spieniężyć, to w porządku. Piłkarze są w pewnym sensie produktami, a ten klub zarabia na kupowaniu i późniejszym sprzedawaniu graczy za jeszcze większe sumy. Mnie też to czeka - analizuje bramkarz.
I dodaje: - Chcę zagrać w jednej z najlepszych lig świata. Nie jestem ślepy. Jeśli mając 25 czy 26 lat nie jesteś wystarczający dobry, by tam grać, to już nigdy nie będziesz - oświadczył 23-latek.
Grabara jest obecnie wyceniany przez "Transfermarkt" na pięć milionów euro, ale taka suma raczej nie zaspokoi Duńczyków. W tym sezonie Polak zagrał w ośmiu meczach ligi duńskiej. Stracił cztery gole i cztery razy zachował czyste konto. W Lidze Mistrzów wpuścił dziewięć bramek w czterech meczach.
Grabara poleciał z kadrą do Kataru jako trzeci bramkarz. W ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Bartłomieja Drągowskiego.