Boniek przejechał się po reprezentacji. "To jest drużyna? To jest dziecinada"

Zbigniew Boniek w mocnych słowach podsumował zamieszanie wokół reprezentacji Polski, jakie powstało w związku z tzw. aferą premiową. - To jest dziecinada - stwierdził w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawda Futbolu.

Reprezentacja Polski w niedzielę zakończyła udział w mistrzostwach świata, przegrywając 1:3 z Francją w 1/8 finału. W ostatnich dniach więcej niż o samej grze mówi się o tzw. aferze premiowej. Piłkarze i sztab szkoleniowy mieli spierać się, jak podzielić pieniądze, które obiecał im za awans premier Mateusz Morawiecki. Skończyło się na tym, że szef rządu wycofał się z przyznania nagrody, a piłkarze i Czesław Michniewicz muszą tłumaczyć się w mediach. 

Zobacz wideo Kibicu, piłkarze reprezentacji mają cię w d... Mamy komentarz Kuleszy!

Zbigniew Boniek bezlitośnie podsumował zachowanie reprezentantów Polski ws. "afery premiowej". "To dziecinada"

Cała sprawa mocno zaszkodziła wizerunkowo naszej reprezentacji. Najbardziej szkodzą jej jednak sami piłkarze. Tak uważa Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie może się nadziwić, że sprawa podziału ewentualnej premii w ogóle wyszła na światło dzienne. Jego zdaniem nasi piłkarze nie tworzą drużyny, gdyż nie ma między nimi zaufania. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Kiedyś jak robiliśmy coś między sobą, to nic nigdzie nigdy nie wyszło z szatni. Tu się też widzi drużynę. Dzisiaj w polskiej drużynie - obojętnie co się zdarzy, po pięciu minutach wiedzą wszyscy polscy dziennikarze. Nawet, jak zamknęli się i rozmawiali o pieniądzach z trenerem, to wyszło to potem do prasy. Na jakiej zasadzie? To jest drużyna? Drużyna, w której obojętnie co się dzieje, wszystko wychodzi do prasy? I potem są jeszcze pretensje do prasy, że się o tym pisze. Ale kto jej przekazał te informacje? - zastanawiał się Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawda Futbolu.

Zdaniem Bońka takie zachowanie przekłada się nie tylko na to, co myślą kibice. Przede wszystkim reprezentacja cierpi sportowo. 

- Jeżeli dyskutowano o podziale wirtualnych pieniędzy tylko pomiędzy trenerem a piłkarzami, to jak to możliwe, że to wyszło do dziennikarzy? Są dziennikarze, którzy dzień wcześniej znają skład. Jeżeli chce się coś wygrać, to trzeba mieć do siebie zaufanie. To rzutuje na drużynie. Ktoś puszcza "farbę", komuś zależy na tym, żeby zadzwonić do kogoś i dać mu informację na zasadzie "tylko nikomu nie mów, że wiesz to ode mnie". To jest dziecinada. A tam, gdzie jest dziecinne zachowanie, nie ma sukcesów - podsumował. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.