Legia Warszawa jest o krok od awansu do fazy play-off el. Ligi Konferencji. To dzięki wygranej 3:2 nad duńskim Broendby, kiedy to zwycięskiego gola strzelił Ryoya Morishita. "Legia Warszawa zagrała, jakby motywował ją Tomasz Fornal - przeciwko Broendby dwukrotnie odrabiała straty, by w samej końcówce wyjść na prowadzenie 3:2. Ciosem odpowiadała na każdy cios. Chwilami się chwiała, ale nie dała się znokautować. I przed rewanżem jest w położeniu, o którym w przerwie meczu mogła tylko pomarzyć" - pisał Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Dwa ostatnie mecze Legii w Ekstraklasie były jednak sporym rozczarowaniem. Najpierw zespół prowadzony przez Goncalo Feio przegrał 1:2 z Piastem Gliwice, a potem zremisował 2:2 z Puszczą Niepołomice. - Jeżeli gramy na boisku, które jest dwa razy dłuższe niż powinno i nie jest podlane, mimo 30 stopni, to nie będzie pięknej piłki. Kto jest winny? Ja. W naszym klubie jest kultura szukania winnych, a to nie prowadzi do niczego - mówił Feio po meczu z Puszczą.
Teraz przed Legią rewanżowe spotkanie z Broendby. W przypadku awansu Legia zagra o fazę ligową Ligi Konferencji z lepszą drużyną z pary FC Drita (Kosowo) - FK Auda (Łotwa). W pierwszym meczu Auda wygrała 1:0.
Na temat piłkarzy Legii wypowiedział się Arkadiusz Gmur, były piłkarz tego klubu z lat 1987-1994, z którym rozmawiało TVP Sport. Gmur był bardzo krytyczny wobec części zawodników zespołu Feio. - Niektórzy legioniści kopią się w głowę tak mocno, że słyszę to nawet ja, tutaj w Danii. Krew się we mnie burzy i ręce pocą, jak na to patrzę. Weźmy tego Nsame. Kto to jest? Jakby mi Jacek Zieliński pozwolił, sam bym mu walizki spakował i odesłał do domu. Na razie wydaje się nieporozumieniem. Dno i cztery metry mułu. Nie wiem, czy z warszawskiej mąki będzie chleb - powiedział.
- To, co z Broendby wyprawiał tam Marc Gual wołało o pomstę do nieba. Podwinięte spodenki i tatuaże: to wszystko, z czego go zapamiętałem. Teraz w Legii nie wygląda to dobrze, gra jest bez ładu i składu, wolna, przewidywalna. A przecież to Legia, która ma kilkunastokrotnie wyższy budżet od Puszczy, ale w niedzielę na boisku tego nie widziałem - dodał Gmur, który odniósł się do niedawnego remisu 2:2 między Legią a Puszczą Niepołomice.
Mimo to były obrońca wierzy w to, że Legia pokona duńskie Broendby. - Jeśli ich nie przejdą, to będę ogromnie rozczarowany. Czy Broendby jest groźne w meczach wyjazdowych tak jak u siebie? Broendby i groźne, hahaha. Ciężko się odnieść do tych słów. Moim zdaniem nie mają kim straszyć. To przeciętny zespół. Mieszanka doświadczenia i młodości. Solidny duński zespół, którego nie należy się bać. Każdy inny wynik niż awans Legii uznam za sporą sensację - podsumował.
Rewanżowe spotkanie między Legią Warszawa a Broendby odbędzie się w czwartek o godz. 18:00. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.