Euro 2024 rozpocznie się już za kilka miesięcy. Na razie nie wszystko w sprawie tego turnieju jest jasne, nadal nie znamy choćby wszystkich uczestników (zostały trzy wolne miejsca). A nie tak niedawno organizatorzy przekazali kolejne istotne informacje dotyczące niemieckiej imprezy.
Na oficjalnej stronie UEFA poinformowano o wyborze oficjalnego partnera w zakresie e-mobilności. Będzie to chińska firma BYD. "BYD przyczyni się do realizacji celu UEFA, jakim jest organizacja najbardziej zrównoważonych jak dotąd mistrzostw Europy (...), zapewniając różnorodną gamę NEV (aut napędzanych nowoczesną energią - red.) różnym zainteresowanym stronom podczas turnieju. BYD zaprezentuje także swoje najnowsze modele NEV i najnowocześniejsze technologie na wybranych obiektach" - przekazano.
Poza tym chińska marka będzie obecna w strefach kibica, gdzie będzie współodpowiedzialna za przygotowywanie atrakcji. Planowane jest także zorganizowanie akcji promocyjnych w 230 salonach BYD różnych krajach europejskich.
BYD zastąpi w tej roli Volkswagena, będącego oficjalnym partnerem m.in. Euro 2020. Niemiecki koncern w zeszłym roku nie zdecydował się przedłużać współpracy z UEFA. A chińska firma, której celem jest odważnie wejście na europejski rynek, może sporo na tym zyskać i stać się realnym konkurentem choćby dla niemieckich marek. Podsumowując jej strategię, dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", napisał wręcz o "wypowiedzeniu wojny" Volkswagenowi, BMW czy Mercedesowi. To, że żadna z niemieckich marek nie skorzystała z okazji, aby sponsorować turniej we własnym kraju, można uznać za zaskakujące.
Budzący pewne kontrowersje sponsor to niejedyny problem Niemców przed Euro 2024. Ich reprezentacja w ostatnich kilkunastu miesiącach spisywała się słabo i nie wiadomo, jak zaprezentuje się na turnieju. W zeszłym roku przegrała m.in. z Polską, która powalczy o awans do turnieju w barażach.