Reprezentacja Belgii ma już zapewniony awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy, ale nadal walczyła o zajęcie pierwszego miejsca w grupie. W niedzielę o godzinie 18:00 rozegrała ostatni mecz eliminacyjny. Tego dnia podejmowała na własnym stadionie Azerbejdżan. Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli Belgowie.
I świetnie rozpoczęli to starcie. Już w 17. minucie objęli prowadzenie. Piłkę do siatki po podaniu od Jeremy'ego Doku wpakował Romelu Lukaku. Jak się później okazało, był to początek koncertu napastnika. W 24. minucie sytuacja Azerbejdżanu bardzo się skomplikowała, po tym jak Eddy Israfilov obejrzał drugą żółtą kartkę. Niedługo później zawodnik AS Romy zdobył kolejną bramkę. Nie zatrzymywał się i w dalszej części pierwszej połowy strzelił jeszcze dwa gole. Finalnie miał już na koncie cztery trafienia, a Belgia prowadziła do przerwy 4:0.
Lukaku nie miał już okazji na kolejne bramki, ponieważ selekcjoner Domenico Tedesco postanowił zdjąć go z boiska. Jego miejsce zajął Lois Openda. W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie i Belgowie nadal zdecydowanie przeważali. Przyniosło to efekty w końcowych fragmentach spotkania. W 90. minucie gola strzelił Leandro Trossard. Ostatecznie wynik się już nie zmienił i Belgia pokonała Azerbejdżan 5:0.
Belgia 5:0 Azerbejdżan
Strzelcy: Romelu Lukaku (17', 26', 30', 37'), Leandro Trossard (90')
Romelu Lukaku dzięki kapitalnemu występowi wskoczył na pozycję lidera klasyfikacji strzelców. W eliminacjach zdobył łącznie 14 bramek, czyli o cztery więcej niż cała reprezentacja Polski. Drugi w tym zestawieniu Cristiano Ronaldo ma obecnie 10 trafień na koncie. Belg został także rekordzistą pod względem strzelonych goli w historii eliminacji mistrzostw Europy. Pobił tym samym rekord Roberta Lewandowskiego, który w eliminacjach do Euro 2016 zdobył 13 bramek.
Dzięki zwycięstwu Belgia przeskoczyła Austrię i awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Zakończyła eliminacje z 20 punktami na koncie w ośmiu meczach. Azerbejdżan z kolei skończył na czwartym miejscu z siedmioma punktami na koncie.