Artur Jędrzejczyk nie dokończył nawet pierwszej połowy starcia Pogoni z Legią przez czerwoną kartkę, którą dostał za nadepnięcie Efthymiosa Koulourisa, choć Grek ewidentnie trzymał nogę Polaka i nie pozwolił mu swobodnie podnieść się z murawy. Komisja Ligi rozpatrzyła odwołanie Legii, które postanowiła odrzucić.
Od początku tego sezonu Artur Jędrzejczyk jest podstawowym obrońcą Legii. Wystąpił w sumie w 13 meczach, a czerwona kartka z Pogonią byłą jego drugą w tym sezonie, ale pierwszą bezpośrednia. Wcześniej został wyrzucony z boiska w starciu z Koroną Kielce (1:0) w 74. minucie po dwóch żółtych kartkach.
Legia postanowiła się odwołać od kary dla swojego stopera w Szczecinie, ale Komisja Ligi rozpatrzyła protest "Wojskowych" negatywnie. Mamy zatem zupełnie inny werdykt niż w sytuacji z Josue po meczu z Piastem Gliwice, kiedy został wyrzucony z boiska przed przerwą za drugą żółtą kartkę. Sędzia Damian Sylwestrzak przepraszał zespół Legii za tę sytuację, że to był jego błąd, ale nie mógł już go cofnąć.
Decyzja Komisji Ligi oznacza, że Jędrzejczyk będzie pauzował w dwóch najbliższych spotkaniach "Wojskowych" w PKO Ekstraklasie, do tego bardzo ważne, czyli w niedzielę z Jagiellonią Białystok i za tydzień z Rakowem Częstochowa, obecnym mistrzem Polski. Mimo odpowiednio poszerzonej kadry Legii brak Jędrzejczyka można traktować jako osłabienie stołecznych.
Jędrzejczyk w całym sezonie ma trzy żółte kartki, z czego dwie z Ekstraklasie, więc po zawieszeniu nie będzie zagrożony kolejną pauzą za nadmiar żółtych kartek. W polskiej lidze piłkarz pauzuje jeden mecz po czterech żółtych kartkach w sezonie.
W ligowej tabeli przed niedzielnymi spotkaniami Legia jest wiceliderem, z 20 punktami po ośmiu meczach. Liderem jest Śląsk Wrocław - ma dwa punkty przewagi, ale dwa mecze rozegrane więcej.