Jens Lehman to postać, której nie trzeba przedstawiać prawdziwym kibicom piłki nożnej. Niemiecki bramkarz na przestrzeni lat grał w topowych klubach Europy, jak Schalke 04 Gelsenkirchen, AC Milan, Borussia Dortmund, czy Arsenal. Z tym ostatnim zespołem w sezonie 2003/2004 dokonał rzeczy niezwykłej i przeszedł przez cały sezon Premier League bez ani jednej porażki. Już na zawsze będzie członkiem pamiętnej drużyny "The Invincibles".
Lehmann miał także swoje pięć minut w reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. W 2006 roku wygrał rywalizację z Oliverem Khanem o miejsce między słupkami podczas mundialu, którego Niemcy byli gospodarzami. Podczas turnieju spisywał się bardzo dobrze, a drużyna prowadzona wówczas przez Juergena Klinsmanna sięgnęła po brązowy medal.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Charyzmatyczny golkiper karierę zakończył ostatecznie w 2012 roku. Najpierw zrobił to w dwa lata wcześniej, ale wrócił do gry, by pomóc Arsenalowi, którego bramkarzy - Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego - trapiły kontuzje. Lehmann zagrał jeden mecz i ponownie wrócił na emeryturę. W ostatnim czasie o 53-latku znów jest głośno. Niestety za sprawą działań niemających nic wspólnego z piłką nożną.
Kilka dni temu Lehmann wszedł w konflikt z prawem. Jak donosi m.in. "Bild", Niemiec rozbił swoje luksusowe porsche na ulicach Monachium. Prowadzone przez niego auto miało zderzyć się z innym pojazdem... także porsche. Powodem wypadku była nadmierna prędkość. Lehmann w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h jechał podobno z prędkością 110 km/h!
"Wezwani policjanci dokonali pomiaru samochodu po przybyciu na miejsce" - opisuje świadek zdarzenia, cytowany przez "Bild". Lehmann po wypadku był bardzo spokojny. Rozmawiał z funkcjonariuszami i pozostał na miejscu do zakończenia wszelkich formalności. Odmówił jednak komentarza mediom.
To nie pierwszy konflikt Lehmanna z prawem. Kilka miesięcy temu zrobiło się głośno o jego ataku agresji, gdy wtargnął na posesję sąsiada z piłą mechaniczną. W tym samym roku miał odpowiedzieć przed sądem za przekroczenie prędkości oraz używanie telefonu podczas jazdy. Protestował też przeciwko mandatowi, który otrzymał za złe parkowanie.