Były reprezentant Holandii zamieszany w morderstwo piłkarza? Sensacyjne doniesienia

Choć od śmierci Kelvina Maynarda minęły już ponad trzy lata, to wciąż nie ustalono, kto stoi za zabójstwem. Jak donoszą holenderskie media, morderstwo 32-latka miało mieć związek z... handlem narkotykami i Quincym Promesem. Do tego są podejrzenia, że mogło zostać zlecone.

Kilka dni temu pisaliśmy o kolejnych problemach z prawem holenderskiego piłkarza Quincy'ego Promesa, który ma być zamieszany w handel narkotykami. Został oskarżony o spłatę długu jednego z handlarzy. Chodzi o 250 tysięcy euro za utraconą przesyłkę 400 kilogramów kokainy. Więcej na temat sprawy Promesa przeczytasz --> TUTAJ

Zobacz wideo MŚ w piłce ręcznej. Bartłomiej Bis po awansie: Jeśli od początku nie będziemy na sto procent, to Hiszpanie nas rozjadą

Quincy Promes zamieszany w morderstwo Kelvina Maynarda? Sensacyjne doniesienia

Według najnowszych doniesień zagranicznych mediów sprawa Quincy Promesa może być powiązana ze śmiercią Kelvina Maynarda. Piłkarz został zamordowany 18 września 2019 roku. 32-letni wówczas Maynard został postrzelony podczas jazdy samochodem i zmarł w wyniku obrażeń. 

Śledztwo prowadzone przez holenderską prokuraturę wykazało, że morderstwo miało być zemstą za utraconą kokainę. Maynard miał być zamordowany na zlecenie handlarza Wortela. Życie piłkarza okazało się więc warte 250 tysięcy euro. Media piszą, że Wortel współpracował z Promesem w handlu kokainą.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

Sam handlarz zaprzecza, jakoby znał ofiary. Uważa też, że nie miał nigdy kontaktu z Promesem. Zdaniem holenderskich organów ścigania nie mówi jednak prawdy. Śledztwo nie zostało jeszcze zamknięte i organy ścigania czekają na kolejne dowody w sprawie - informuje dziennik "NL Times".

Dla Quincy'ego Promesa nie jest to pierwsza sprawa kryminalna, w którą jest zamieszany. Więcej o jego problemach z prawem pisał kilka dni temu dziennikarz Sport.pl Konrad Ferszter, co można przeczytać --> TUTAJ. W ostatnim czasie zawodnik stara się też o rosyjski paszport, aby uniknąć tułaczki po holenderskich sądach. Promes nie pojechał też na zgrupowanie Spartaka Moskwa do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Do licznych oskarżeń wobec Promesa odniósł się już jego klub. - Działamy na podstawie faktów, a nie plotek. Klub złożył oświadczenie w sprawie sytuacji z Quincy, a główny trener również zabrał głos w tej sprawie. Promes poprosił o rozpoczęcie treningów indywidualnie, spotkaliśmy się w połowie drogi, teraz piłkarz pracuje z drużyną młodzieżową, ale jednocześnie jest w stałym kontakcie ze sztabem szkoleniowym - wyjawił na łamach rosyjskiego "Sport-Expressu" Dmitrij Zelenow, szef biura prasowego klubu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.