Pies zostawił "niespodziankę" pod bramką i dzięki temu wrócił do domu. "Rozpoznałem go po ogonie"

Mecz drugiej ligi chilijskiej pomiędzy University of Concepcion i Fernandez Vial został przerwany na kilka minut po tym, jak na murawę wbiegł pies, który pod jedną z bramek... wypróżnił się. Historia zakończyła się szczęśliwie, ponieważ dzięki temu udało się znaleźć jego właściciela.

Podczas meczu pomiędzy University of Concepcion a Fernandez Vial na drugim poziomie rozgrywkowym w Chile doszło do niecodziennej sytuacji. Na murawę boiska wbiegł pies, który przed jedną z bramek się... wypróżnił. Mecz przerwano, by złapać czworonóg. Nie było to jednak łatwe zadanie.

Zobacz wideo Dlaczego piłkarze tak dużo zarabiają?

Wizyta psa podczas meczu w Chile

Do zdarzenia doszło po upływie około 20 minut od rozpoczęcia meczu. Bramkarz drużyny Fernandez Vial Manuel Garcia potrzebował torby, aby posprzątać "ślady" pozostawione przez psa. W pewnym momencie udało się zatrzymać zwierzę, a grę wznowiono.

Cała historia ma happy end. Jak opisuje chilijski portal sabes.cl, pies o imieniu Toby, adoptowany szczeniak rasy Beagle, od kilku tygodni był poszukiwany przez jedną z rodzin. Poszukiwania odbywały się po całej gminie i okolicznych miejscowościach, a w pewnym momencie właściciele zwierzęcia stracili nadzieję, że kiedykolwiek go zobaczą ponownie.

Pies wrócił do właścicieli

Ostatecznie pies trafił do właścicieli, którzy byli niezwykle szczęśliwi. - Toby jest z nami. On lubi biegać, co było widać w telewizji. Pewnego dnia uciekł i nie mogliśmy go znaleźć. Wczoraj zobaczyłem nagranie, które pojawiło się w telewizji. Rozpoznałem go po ogonie. Rozśmieszał nas, gdy biegał i uciekał ludziom, a na koniec zostawił mały "prezent". Robi tak również w naszym domu - cytuje słowa właściciela psa portal sabes.cl.

Właściciele psa mogli go odzyskać dzięki organizacji ds. zwierząt Huellitas de Collao, która zaopiekowała się zwierzęciem po złapaniu go w czasie meczu. - Jest już w domu, w cieple, bez konieczności narażania na zimno, którego doświadczał przez długi czas na ulicy - dodał właściciel czworonoga.

Więcej o:
Copyright © Agora SA