Lech Poznań utrudnił sobie kwestię awansu do IV rundy el. Ligi Konferencji Europy i przegrał 0:1 z Vikingurem Reykjavik w pierwszym meczu rozgrywanym na wyjeździe. To była po prostu kompromitacja mistrzów Polski. "Porażka z Vikingurem przypomniała to, co stało się w 2014 roku, kiedy w III rundzie eliminacji Ligi Europy Lecha wyeliminował islandzki Stjarnan. Rok wcześniej zrobił to też litewski Żalgiris" - pisał Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl. "Na razie pozytywów jest zero, na każdym froncie" - dodał Dawid Szymczak.
Dawid Dobrasz, dziennikarz z portalu Meczyki.pl poinformował w programie "Sportowy Poranek", że frekwencja na rewanżowym meczu Lecha Poznań z Vikingurem Reykjavik w III rundzie el. Ligi Konferencji Europy będzie bardzo niska. "Na wczorajszy wieczór było sprzedanych 9000 biletów włącznie z karnetowiczami. Frekwencja w Poznaniu zawsze oddaje to, co się dzieje. To jest smutne. Szkoda, że klub nie chciał zrobić nic, żeby 15-20 tysięcy fanów dziś wspierało zespół" - powiedział Dobrasz.
Dla porównania, Lech Poznań miał najwyższą frekwencję na meczu z Karabachem Agdam (1:0 - 25188 widzów), a w Ekstraklasie najwięcej osób przyszło na spotkanie z Wisłą Płock (1:3 - 14131 kibiców). Słabo z frekwencją było na domowym meczu z Dinamem Batumi (5:0 - 9111 widzów). Z czego wynika tak niska frekwencja na kolejnym meczu Lecha określanym jako ten z serii "najważniejszy w sezonie"?
Co prawda, Lech wyszedł naprzeciw posiadaczom karnetów i dzień po porażce z Vikingurem Reykjavik poinformował, że karnetowicze otrzymają darmowy bilet na rewanżowe spotkanie w III rundzie el. LKE, ale też starał się zmotywować fanów przy pomocy Mikaela Ishaka. - Jestem w pełni świadomy, że nie znajdujemy się w miejscu, w którym powinniśmy być. Mamy wiele do poprawy. Potrzebujemy Was bardziej, niż kiedykolwiek - mówił Ishak w specjalnym wideo opublikowanym przez Lecha.
Powodem są wysokie ceny biletów. Jeżeli kibic Lecha Poznań wcześniej nie zaopatrzył się w karnet, to za normalny bilet na Vikingura na trybunę "Anioły" i "Czapczyka" zapłaci 80 złotych. Na trybuny "Białasa" i "Kocioł" - 20 złotych mniej. I mniej więcej ten poziom cenowy utrzymuje się od ostatnich pięciu spotkań, co oznacza, że nie każdy kibic może sobie pozwolić na takie wydatki w obecnych czasach.
Ceny biletów na Lecha Poznań bilety.lechpoznan.pl
Dla porównania, na mecz Lecha ze Śląskiem Wrocław (14 sierpnia) bilet na "Anioły" i "Czapczyka" kosztuje 70 złotych, a na "Białasa" i "Kocioł" - 50 złotych. Kibice Lecha Poznań nie ukrywali swojego oburzenia w mediach społecznościowych. "Raczej to 80 zł nie jest zbyt zachęcające dla zwykłego Kowalskiego przy takim poziomie gry i z takim rywalem", "Potrzebujemy Was bardziej niż kiedykolwiek - i cyk bilety za 80 zł dla kibiców bez karnetu", "A co z resztą osób? Maja płacić po 80 zł? To jest skandal" - to część z opinii fanów.
Mecz Lecha Poznań z Vikingurem Reykjavik odbędzie się w czwartek 11 sierpnia o godzinie 20:30. Transmisję będzie można obejrzeć w TVP 2, TVP Sport oraz w serwisie sport.tvp.pl. Relacja na żywo odbędzie się natomiast w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.