Ognjen Mudrinski, który w lipcu 2019 roku trafił do Jagiellonii Białystok, w sierpniu 2021 roku udał się na kolejne wypożyczenie. Tym razem trafił do NK Maribor. I znakomicie poradził sobie w barwach tej ekipy w słoweńskiej ekstraklasie.
Środkowy napastnik w tym sezonie wystąpił w 27 z 30 możliwych do rozegrania meczów i strzelił w nich 17 bramek. To oznacza, że serbski piłkarz został królem strzelców w lidze. To między innymi on przyczynił się do sukcesu zespołu, który wywalczył sobie pierwsze miejsce w tabeli na zakończenie sezonu.
W trakcie niedzielnego meczu 36. kolejki NK Maribor podejmowali Nogometna Sola Mura na terenie rywala. I od początku spotkania to mistrzowie Słowenii dyktowali tempo rywalizacji. Mimo to na gola kibice musieli trochę poczekać. Dopiero w 42. minucie meczu Rok Kronaveter wywołał eksplozję radości wśród kibiców NK Maribor.
Worek z bramki otworzył się na dobre. Zaraz po zmianie stron Martin Milec podwyższył prowadzenie przyjezdnych. Na trzeciego gola nie trzeba było długo czekać. Tym razem do głosu doszedł piłkarz wypożyczony z Jagiellonii. Ognjen Mudrinski właśnie w trakcie tego spotkania trafił po raz siedemnasty w sezonie.
Na pocieszenie dla gospodarzy, w 65. minucie gola samobójczego strzelił zawodnik NK Maribor Nemanja Mitrovic. To była jednak jedyna bramka, jaką na swoje konto mogli dopisać piłkarze Nogometna Sola Mura.
W Jagiellonii Białystok 30-latek nie odnalazł się najlepiej. Był gwiazdą w Serbii, miał być gwiazdą w Polsce. W jednym sezonie serbskiej ekstraklasie strzelił aż 18 goli i dołożył do nich pięć asyst. Jagiellonia pobiła dla niego transferowy rekord klubu. Klub wykupił piłkarza za 600 tysięcy euro. W ekstraklasie zagrał w 12 meczach i strzelił tylko jednego gola. To wynik poniżej oczekiwań władz klubu. Dlatego włodarze decydowali się na jego wypożyczanie. Przed NK Maribor trafił jeszcze do HNK Gorica.
Zgodnie z umową, ze Słowenii prawonożny napastnik wrócić powinien wraz z końcem czerwca tego roku. Na razie nie wiadomo, jakie plany wobec niego będzie miał polski klub.