Nikt nie mógł się spodziewać takiego zakończenia niedzielnego hitu eliminacji przyszłorocznych mistrzostw świata. Niedługo po rozpoczęciu spotkania gra została wstrzymana, a to za sprawą interwencji służb, które nie zezwoliły na przebywanie na stadionie czterem reprezentantom Argentyny.
Brazylijskie służby stwierdziły, że Emiliano Buendia, Emiliano Martinez, Cristian Romero i Giovani Lo Celso złamali protokół covidowy i należy ich zatrzymać. Powodem takiej sytuacji był fakt, że cała czwórka na co dzień występuje w Premier League, czyli w lidze z kraju, który znajduje się na "czarnej liście" w Brazylii, jeśli chodzi o bezproblemowe podróżowanie.
Sędziowie przerwali niedzielne spotkanie, a piłkarze Argentyny zeszli do szatni. Część zawodników, w tym Brazylijczycy, została na murawie, aby dowiedzieć się więcej od przedstawicieli brazylijskiego sanepidu. Po trwającym kilkanaście minut zamieszaniu mecz oficjalnie został przerwany i zostanie dograny w innym terminie. Konkretny termin nie jest jeszcze znany.
Poza niecodziennymi wydarzeniami na murawie uwagę kibiców zwróciła jeszcze inna sytuacja. Chodziło o ubiór Leo Messiego, który poruszał się po stadionie ubrany w kamizelkę z napisem "foto". Jest to strój przeznaczony dla akredytowanych dziennikarzy.
Zdjęcie gwiazdora PSG ubranego w nietypową jak dla piłkarza kamizelkę szybko obiegło sieć. Z jego ubioru miał się nabijać między innymi Paulo Dybala, natomiast Łukasz Jachimiak zapytał na Twitterze: "Ukrywa się przed sanepidem?".
Po siedmiu rozegranych spotkaniach w ramach eliminacji mistrzostw świata Brazylia prowadzi w grupie z kompletem 21 punktów, natomiast Argentyna z 15 oczkami na koncie plasuje się na drugim miejscu. Kolejne mecze Canarinhos i Albicelestes rozegrają 10 września w godzinach nocnych polskiego czasu - odpowiednio z Peru i Boliwią.