W czerwcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieście wydał wyrok w sprawie korupcji, której mieli dopuścić się działacze klubu Groclin Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, w tym m.in. w finale Pucharu Polski z sezonu 2004/2005, wygranego z Zagłębiem Lubin 2:0. Z kolei w lipcu tego roku wyrok w tej sprawie zapadł także w Wydziale Odwoławczym Sądu Okręgowego we Wrocławiu, który prawomocnie skazał byłego menedżera klubu, Władysława K. na rok i trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu i 3,5 tys. grzywny. W związku z tym PZPN podczas środowego posiedzenia zdecydował się na odebranie Groclinowi Pucharu Polski zdobytego w sezonie 2004/2005.
Po decyzji PZPN w mediach społecznościowych zawrzało, a niektórzy rozpatrywali odebranie Pucharu Polski Groclinowi w kontekście sukcesu. Bardzo negatywnie zareagował na to Zbigniew Boniek. - Trzeba mieć zrytą głowę, aby mówić, że odebranie komuś Pucharu Polski to jakiś sukces - napisał prezes PZPN na Twitterze.
Jak poinformował PZPN, podejmując taką decyzję, zarząd PZPN kierował się "realizacją uprawnienia statutowego PZPN do podejmowania działań zmierzających do zapewnienia realizacji reguł fair play oraz uczciwej rywalizacji sportowej". Wyroki sądu jednoznacznie przedstawiły fakt, że w finale Pucharu Polski w sezonie 2004/2005 doszło do zjawiska oszustwa sportowego, co stanowi podstawę do decyzji o odebraniu trofeum.
Przeczytaj także: