Kolejny kraj dołącza do Danii. Mówi, że ma dość takiej FIFA i Infantino

- Nie mamy pewności, że Infantino jest właściwym liderem - mówi w rozmowie z "NRK" prezes Norweskiego Związku Piłki Noznej (NFF) Lise Klaveness. Norwegowie stają po stronie Duńczyków i otwarcie potępiają działania szefa FIFA, który doprowadził do zakazu gry z tęczowymi opaskami podczas mistrzostw świata w Katarze.

Przed startem mistrzostw świata w Katarze, dziewięć reprezentacji zapowiadało chęć wystąpienia z tęczowymi opaskami kapitańskimi, które promują akcję "One Love" na rzecz społeczności LGBT. FIFA, by zadowolić Katar, gdzie homoseksualizm uznawany jest za przestępstwo i surowo karany, zabroniła zakładania takowych opasek i zagroziła, że piłkarze zostaną ukarani żółtymi kartkami, jeśli złamią zakaz. W efekcie, drużyny były zmuszone wycofać się ze swoich zamiarów. "Jako federacje nie możemy stawiać graczy w sytuacji, w której mogliby otrzymać żółte kartki" - przekazano we wspólnym komunikacie Anglii, Walii, Belgii, Danii, Niemiec, Holandii i Szwajcarii

Zobacz wideo Reprezentacja Polski trenuje przed meczem z Arabią Saudyjską

Nie tylko Duńczycy stają przeciwko Gianniemu Infantino i FIFA. Norwegowie ich popierają

Jedną z nacji, która najbardziej potępia działania FIFA, są Duńczycy. W środę zorganizowali oni konferencję prasową z udziałem prezesa federacji Jespera Moellera. Wyraził on swoje oburzenie działaniami organizacji zarządzanej przez Gianniego Infantino. Zdradził, że Duńczycy rozważają nawet wyjście ze struktur FIFA. Na pewno nie poprą Szwajcara w kolejnym głosowaniu na prezesa, które odbędzie się już w marcu przyszłego roku. 

- Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego. Nie jestem tylko rozczarowany, jestem zły. To, czego doświadczamy podczas tego turnieju, jest całkowicie nie do przyjęcia - powiedział m.in. Moeller, o czym piszemy więcej ->>> TUTAJ

Za Duńczykami murem stają też Norwegowie. Choć nie zakwalifikowali się na mistrzostwa świata, od początku wspierają akcję "One Love". Po konferencji prasowej Duńczyków, głos zabrała prezes Norweskiego Związku Piłki Nożnej (NFF) Lise Klaveness. Wyraziła ogromne rozczarowanie działaniami prezesa FIFA.

- Stoimy za tym, co mówią i opisują Duńczycy. FIFA postępowała w sposób, który eskaluje konflikt - powiedziała Klaveness w rozmowie z "NRK". - W NFF nie mamy pewności, że Infantino jest właściwym liderem, by prowadzić nas do przodu. Żadna z federacji nie wystawiła kontr-kandydata w terminie, więc Infantino jest niestety obecnie jedynym kandydatem - dodała.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Gdy Gianni Infantino po raz pierwszy został wybrany na to stanowisko w 2016 roku, mógł liczyć na poparcie zarówno Duńczyków, jak i Norwegów. Ostatnimi decyzjami jednak je utracił.

- Kampania "One Love" opiera się na uniwersalnych wartościach, które FIFA ma w swoim statucie i na podstawie których wybrano Infantino. Kampania trwa od wielu miesięcy, także w Norwegii i innych krajach, które nie biorą udziału w mundialu, i tyle samo miesięcy temu poinformowaliśmy o tym FIFA. FIFA nie komunikowała żadnego sprzeciwu do 24 godzin przed meczem otwarcia, wtem zachowała się bezkompromisowo i zagroziła sankcjami sportowych. Decyzja FIFA, a przede wszystkim sposób, w jaki została podjęta, jest niepokojąca. Wszystkie kraje biorące udział w kampanii są sfrustrowane, w tym Norwegia, mimo że nie uczestniczymy w MŚ - podsumowała Lise Klaveness. 

W czwartek 24 listopada ma dojść do spotkania przedstawicieli siedmiu reprezentacji, które biorą udział w mistrzostwach świata i akcji "One Love". Omówią oni dalsze postępowanie wobec sankcji FIFA. Możliwe, że sprawa skończy się na sali sądowej. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA