Polacy zostali napadnięci przez nożowników w środę ok. 4 nad ranem. Jak podaje serbski "Blic", 23-letni Brajan ma poważne obrażenia. Napastnicy dźgnęli go w okolice żeber. Chłopak przebywa na oddziale chirurgicznym i walczy o życie. Drugiemu z zaatakowanych zawodników MMA, 20-letniemu Mikołajowi, zadano rany kłute w okolicy prawego uda. Jego stan jest dobry.
Do ataku doszło na schodach przed klubem "Stefan Braun" przy ulicy Nemanji w Belgradzie. - Stało się to w środku nocy, kiedy żaden z sąsiednich barów nie pracował i nikt tego nie widział, oprócz tych z klubu, którzy pracują od godz. 23, a impreza trwa całą noc. Pewnie byli pijani po imprezie, więc rzucili się na nieszczęśników - mówi w rozmowie z "Blikiem" pracownik pobliskiego baru, który zaznacza, że takie sytuacje już go nie dziwią.
Napastnicy według jego relacji nie mogli być jego gośćmi klubu, ponieważ nie przeszliby przez bramkę z wykrywaczem metalu. Jak dotąd sprawcy nie zostali zatrzymani przez policję. Najprawdopodobniej nagraniami z monitoringu dysponują właściciele klubu, ale zdaniem świadków niechętnie dzielą się oni podobnymi materiałami z organami ścigania. Tego typu incydenty zdarzają się bowiem u nich często, a odwiedzający ich goście są "problematyczni".
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Brajan Przysiwek i Mikołaj Andrzejczak udali się do Belgradu na mistrzostwa świata amatorów federacji IMMAF. Obaj awansowali do drugiej rundy, na której zakończyli zmagania w turnieju. Przysiwek przegrał z Kasimem Sardorowem z Tadżykistanu, a Andrzejczaka pokonał Kazach Aleksander Iwaszkin. Mistrzostwa w belgradzkiej Stark Arenie potrwają do 17 lutego.