"Nie zabiłam męża. Kochałam go. Będę walczyła o prawdę"

Brazylijska pięściarka Viviane Obenauf Tagliavini została skazana na 16 lat pozbawienia wolności za zamordowanie męża w 2020 roku. Kobieta twierdzi, że nie dopuściła się tego czynu, ale dowody jednoznacznie wskazują jej winę. Wyrok sądu w szwajcarskim Thun nie jest prawomocny. - Będę walczyła o prawdę - przekonuje skazana.

Viviane Obenauf Tagliavini karierę sportową rozpoczęła w młodym wieku, grając w piłkę nożną w Sao Paulo. W 2008 roku wyemigrowała do Europy, gdzie poślubiła Christiana Obenaufa, z którym ma syna i z którym rozwiodła się w 2013 roku. Kobieta studiowała prawo i zdała egzaminy adwokackie, ale poświęcała się również karierze bokserskiej. W 2012 roku została nawet mistrzynią Szwajcarii w wadze lekkiej, a sześć lat później walczyła o tytuł mistrzyni WBA z Angielką Natashą Jonas. W późniejszych latach została właścicielką siłowni i w 2020 roku poślubiła restauratora Marco Tagliaviniego. 9 listopada 2020 roku policja zatrzymała ją w związku z zabójstwem mężczyzny. Sąd pierwszej instancji skazał ją na 16 lat pozbawienia wolności, a sąd apelacyjny utrzymał decyzję. Kobieta twierdzi jednak, że jest niewinna. 

Zobacz wideo Ból głowy PZPN-u przed meczem z Albanią. Znamy kluczowy termin

16 lat więzienia dla brazylijskiej pięściarki za zabójstwo męża kijem bejsbolowym

Viviane Obenauf Tagliavini od ponad dwóch lat przebywa w areszcie w Lucernie w związku z potencjalnym morderstwem drugiego męża Marco Tagliaviniego. Prawdopodobnie motywem zbrodni była zazdrość kobiety oraz fakt, że mężczyzna nie chciał mieć dzieci. 18 października 2020 roku, dzień przed zabójstwem, pięściarka miała przejrzeć telefon męża i zrobić zrzut ekranu wiadomości, w której ciepło zareagował na zdjęcie dziecka. Między parą miało dojść do sprzeczki, a Viviane miała skrupulatnie zaplanować zabójstwo i pobić mężczyznę kijem bejsbolowym. Ponoć uderzyła go aż 19 razy.

Pięściarka próbowała tuszować zbrodnię, wyświetlając w jej trakcie film i okłamując znajomych, że uprawia jogging. Ponadto zniszczyła telefon męża i wyrzuciła zakrwawioną kurtkę. Śledczym udało się jednak znaleźć m.in. zakrwawione rękawiczki z jej odciskami palców oraz ślady krwi na butach. Jej samochód niedługo po zbrodni miał rozpoznać jeszcze mechanik samochodowy, który zeznawał w sądzie. 

"Viviane O. jest winna zabójstwa swojego męża w nocy 19 października 2020 roku. Ma spędzić za kratkami 16 lat" - czytamy w uzasadnieniu sądu, cytowanym przez szwajcarski "Blick". 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Kobieta twierdzi jednak, że jest niewinna i złoży odwołanie do wyroku sędziów. - Nie zabiłam męża. Kochałam go. On i mój syn byli najważniejszymi osobami w moim życiu, zanim zaczął się ten horror. Nasze argumenty nie zostały potraktowane poważnie. Nie było ani jednego bezpośredniego dowodu mojej winy, a prokuratura wszystko oparła na poszlakach. Będę walczyła o prawdę  - przekonywała w wywiadzie dla szwajcarskiego portalu. Viviane Obenauf Tagliavini twierdzi, że wraz z synem nie była w nocy w domu i kiedy następnego dnia wróciła, to znalazła męża martwego. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.