Tyson wydał werdykt w walce Fury-Ngannou. Jaśniej się nie da [WIDEO]

Tyson Fury został powalony na deski, niejednokrotnie się chwiał, ale to on, decyzją sędziów, wygrał starcie z Francisem Ngannou w Arabii Saudyjskiej. To nie będzie jedyny pojedynek w formule bokserskiej w wykonaniu byłego mistrza UFC, bo ma już podpisany kontrakt z organizacją PFL. Mike Tyson przygotowywał Ngannou do walki z "Królem Cyganów", a jeden z dziennikarzy zapytał go o ocenę wyniku całego pojedynku.

W sobotę doszło do pojedynku między Francisem Ngannou, byłym mistrzem UFC z Tysonem Furym, niepokonanym mistrzem świata. To starcie było sensacją, bo Kameruńczyk przeboksował wszystkie dziesięć rund, a także powalił mistrza świata na deski w trzeciej rundzie. Fury niejednokrotnie zatańczył na nogach, a mimo to na kartach punktowych sędziowie wskazali na zwycięstwo "Króla Cyganów". "Dla wielu ekspertów, to Kameruńczyk był po prostu lepszy. Ale przecież nie od dziś wiadomo, że boks, to przede wszystkim biznes, polityka, układy i układziki" - pisze Antoni Partum, dziennikarz Sport.pl.

Zobacz wideo Laura Grzyb chce zostać mistrzynią świata w boksie i walczyć w MMA

Tyson zabrał głos po walce Ngannou-Fury. "To nie była kradzież"

Mike Bohn, dziennikarz MMA Junkie, porozmawiał chwilę po ostatecznym werdykcie tej walki z Mike'em Tysonem, legendarnym pięściarzem, który przygotowywał Ngannou do walki z Furym. - Mike, jak punktowałeś tę walkę? - zapytał. - A jak Ty punktowałeś? - odpowiedział Tyson. - Moim zdaniem Francis wygrał - skontrował dziennikarz. - Oczywiście, że to Francis wygrał - wyjaśnił trener Ngannou. - Myślisz, że został okradziony z wygranej? - dopytał przedstawiciel MMA Junkie. - Nie, to nie była kradzież, ale wszyscy wiedzą, jaki był wynik - podsumował Tyson.

Internauci byli zgodni z tym, że to Ngannou powinien wygrać pojedynek na punkty z Furym. "Wszyscy wiedzą, że Francis wyraźnie wygrał walkę", "jeśli to jest porażka, to jak wygląda wygrana", "Ngannou został okradziony", "boks jest skorumpowany, za dużo pieniędzy w grze", "nawet ślepy widział, że Francis pewnie wygrał" - to część z opinii pod wpisem MMA Junkie z wypowiedzią Tysona na portalu X (dawniej Twitter). Z tymi opiniami zgadzali się też eksperci, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Pojedynek z Furym oczywiście nie jest jedyną walką Ngannou w formule bokserskiej. W maju tego roku Kameruńczyk podpisał kontrakt z organizacją PFL. Debiut Ngannou nastąpi w okolicach połowy przyszłego roku. - Bardzo cieszę się z podpisania umowy, bo organizacja zaproponowała mi to, czego potrzebowałem. Nie patrzą na mnie, jak na kurę znoszącą złote jajka, tylko jak na człowieka - stwierdził były zawodnik UFC, który w nowym miejscu będzie dostawał około 50 proc. wartości wykupionych subskrypcji w ramach pay-per-view.

Więcej o: