Dillian Whyte zmasakrował Powietkina! Wielkie starcie! Szybko poddany

Dillian Whyte tymczasowym mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC! Brytyjczyk zmasakrował Aleksandra Powietkina, którego poddał narożnik już w czwartej rundzie.

Pierwsza walka między Aleksandrem Powietkinem a Dillianem Whytem miała niesamowity przebieg. Rosjanin dwukrotnie leżał już na deskach, ale ostatecznie to on wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. W piątej rundzie spektakularnie znokautował faworyzowanego Brytyjczyka piekielnie mocnym podbródkowym. Pierwszy rewanż zaplanowano już na 21 listopada, jednak u Powietkina wykryto obecność koronawirusa. Kolejny termin wypadał z kolei na 6 marca, gdy w Anglii wzrosła liczba zakażeń i ostatecznie walkę przełożono na 27 marca. Jak było w sobotę?

Zobacz wideo Błachowicz przerywa milczenie ws. szefa UFC. "Mieli wielki plan, a Polak go zniszczył"

- Aleksander to topowy bokser. Ma na swoim koncie wiele osiągnięć na ringach amatorskich i zawodowych. W sobotę chcę doprowadzić do stanu 1:1 między nami. To najważniejsza walka w mojej karierze. Ostatnio przegrałem, ale cały czas się rozwijam i chcę pokazać wszystkim, którzy we mnie zwątpili, jak bardzo się mylą. To będzie wielkie starcie - mówił przed walką Whyte (28-2, 19 KO). 

I faktycznie to było wielkie starcie, ale tylko w wykonaniu Brytyjczyka, który dominował od pierwszej rundy. Ataki Rosjanina (36-3-1, 25 KO) były zbyt przewidywalne i zbyt powolne, z kolei Whyte często trafiał, a w dodatku mocno. 41-letni Sasza został znokautowany już w 4. rundzie. Gdy sędzia kończył liczenie, to z narożnika Rosjanina został rzucony na matę biały ręcznik.

Od tej pory tymczasowy pas federacji WBC w wadze ciężkiej należy do Whyte'a, który udowodnił, że jest gotowy na największych pięściarzy tej kategorii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.